W tym roku polski rząd musi dostosować polskie przepisy dotyczące handlu on-line do prawa unijnego. Nowe wymagania oznaczają dla sprzedawców pracochłonne i kosztowne zmiany.
- Dla kupujących: łatwiejsza rezygnacja z zakupu, wydłużony czas na odstąpienie od transakcji zawartej przez internet oraz maksymalnie 14 dni na otrzymanie pieniędzy od momentu zgłoszenia chęci zwrotu towaru.
- Dla sprzedających (również tych z platform aukcyjnych): obowiązek ujawnienia całkowitych kosztów sprzedaży produktu, a także zakaz zawyżania kosztów transakcji elektronicznych.
Dyrektywa nr 2011/83/UE w sprawie praw konsumentów, uchwalona przez Parlament i Radę Europejską, to ważny krok w standaryzacji przepisów obowiązujących na rynkach e-handlu we wszystkich państwach członkowskich.
Mimo, że na pierwszy rzut oka wydaje się być restrykcyjna, w efekcie powinna stymulować rozwój rynku e-commerce zarówno w Polsce, jak i całej Unii. Przyczyni się także do zwiększenia bezpieczeństwa transakcji internetowych. Jednolite przepisy umożliwią handel w sieci we wszystkich krajach Unii Europejskiej na tych samych zasadach.
Do tej pory zakupy dokonywane w polskich e-sklepach przez zagranicznych klientów były regulowane polskim prawem, co było często powodem nieporozumień. Nowe przepisy mają zlikwidować ten problem. Również rodacy kupujący poza granicami kraju powinni odczuć pozytywny wpływ nowych regulacji. Nie będzie już obaw ani konieczności zapoznawania się z regulacjami obowiązującymi na danym obszarze.
2 tygodnie na…
Zgodnie z nowymi przepisami klient będzie miał 14 dni na zwrot towaru, który nie nosi śladów użytkowania. Do tej pory był to okres od 7 do 14 dni, a czas był liczony od momentu zawarcia umowy. Nowe prawo wprowadza jeszcze jedną istotną zmianę.
– Moment, od którego będzie można odstąpić od kupna rozpocznie się dopiero z chwilą doręczenia przesyłki z zakupionym towarem, co będzie ewidentnie działało na korzyść kupującego – wyjaśnia Rafał Stępniewski, ekspert z serwisu RzetelnyRegulamin.pl.
– Możliwość zwrotu produktu bez podania przyczyn będą mieli także internauci, którzy dokonali zakupu na aukcji w drodze licytacji. Doprecyzowany będzie też termin, w jakim kupujący może zwrócić przedmioty, gdy zamówił ich kilka. Teraz ten czas będzie biegł od momentu dostarczenia ostatniego produktu – dodaje Stępniewski.
Skróceniu ulegnie też czas zwrotu pieniędzy za zakupiony przedmiot, dyrektywa przewiduje 14 dni od chwili zgłoszenia takiej chęci przez kupującego. Sprzedawca jednak nie będzie musiał zwracać pełnej odpłatności za koszty transportu w przypadku, gdy klient wybrał niestandardową, czyli droższą formę dostawy. Przedsiębiorca pokrywa tylko koszty najtańszej opcji. Sam kupujący będzie musiał natomiast zapłacić za odesłanie towaru do sprzedawcy.
UWAGA! Nowa dyrektywa nakłada na sprzedawcę obowiązek informacyjny odnośnie ponoszenia kosztów zwrotu towaru przez klienta. W przypadku jego niespełnienia, sprzedawca będzie musiał pokryć również koszt odesłania towaru do sklepu.