Mając pomysł na własny biznes, często spotykamy trudności związane z jego realizacją. Dla jednych problemem jest niewystarczająca motywacja, dla innych brak pieniędzy na start.
Ostatnie badania Gfk pokazują, że Polacy zajmują 5. miejsce pod względem przedsiębiorczości. Wyprzedzają nas jedynie: Włosi, Anglicy, Francuzi oraz Duńczycy.
Dane te przekładają się również na liczbę prywatnych firm, których według ostatnich danych GUS jest w Polsce ok. 1,7 mln. Większość z nich stanowi popularny w naszym kraju sektor małych i średnich przedsiębiorstw. Jednak rzadko mówi się, że wraz ze wzrostem liczby nowopowstających firm, wzrasta też liczba tych, które po cichu kończą swój żywot.
– Przedsiębiorców coraz częściej nie stać na prowadzenie własnej działalności, ponadto zmniejszył się popyt oraz jesteśmy świadkami zawężania się rynku, w efekcie czego pozostają na nim tylko najsilniejsi gracze lub dochodzi do różnego rodzaju przejęć i fuzji – mówi Paweł Tomczyk, CEO firmy Rearden Technology S.A.
Skąd więc czerpać pieniądze na realizację własnych pomysłów?
Po pierwsze: unijne dotacje
Z danych Ministerstwa Rozwoju Regionalnego wynika, iż dotacje unijne cieszą się największą popularnością wśród polskich przedsiębiorców. Pod koniec 2012 r. wykorzystali oni bowiem już 84 proc. całej puli środków Unii Europejskiej, przeznaczonych na lata 2007-2013.
Odsetek ten byłby większy, gdyby nie rygorystyczne wytyczne, które należy spełnić, by otrzymać unijne pieniądze. Obecnie najprężniej działającym projektem jest Program Innowacyjna Gospodarka, który ma na celu dofinansować projekty związane z badaniami i rozwojem, nowoczesnymi technologiami, inwestycjami o dużym znaczeniu dla gospodarki, a także te powiązane z technologiami informacyjnymi i komunikacyjnymi.
Aktualnie program objął już 12 tys. pomysłów.
– Unijne dotacje są szczególnie korzystne dla firm wiążących swoją działalność z najnowszymi technologiami o wysokim potencjale innowacyjnym. Przykładowo, działanie 4.4. POIG pozwala bezzwrotnie sfinansować przedsięwzięcie o wysokiej wartości, nawet do 160 mln zł. Co ciekawe, sektor MSP generuje ok. 50 proc. PKB kraju, zaś same dotacje to tylko 3 proc. PKB. Dlatego też warto „poluzować” przepisy, np. stworzyć prostsze prawo, wprowadzić niższe podatki, by pomóc początkującym biznesmenom w prowadzeniu własnej działalności – uważa Tomczyk.
Dodatkowo na uwagę zasługują konkursy w ramach Działań 8.1 i 8.2, które od 2013 r. zawierają tzw. pomoc de minimis. Dzięki niej firmy mogą uzyskać 70 proc. dofinansowania, bez względu na swoją wielkość czy lokalizację. Jedynym ograniczeniem dla projektów jest maksymalna kwota takiego dofinansowania wynosząca 200 tys. euro.
Jednak uzyskanie tak dużych pieniędzy wiąże się z dużą ilością wniosków. Tymczasem nie zawsze złożenie stosownych dokumentów oznacza otrzymanie unijnych środków.
Anielska pomoc przedsiębiorcy
Jeżeli nie udało nam się pozyskać unijnych funduszy lub też to, co otrzymaliśmy, nam nie wystarcza, a posiadamy innowacyjny pomysł na własny biznes, który w przyszłości może przynieść wysoką stopę zwrotu, bez problemu możemy postarać się o wsparcie tzw. anioła biznesu.