Polska przoduje w Europie pod względem absencji chorobowych. Tylko w ubiegłym roku kosztowały one pracodawców ponad 4,5 mld zł.
Na złym stanie zdrowia pracowników tracą więc i przedsiębiorcy, i sami podatnicy. Eksperci zwracają uwagę, że dobre samopoczucie i zdrowie zatrudnionych będzie odgrywało coraz większą rolę, zwłaszcza w przypadku starzejących się społeczeństw i tam, gdzie wydłużany jest wiek emerytalny.
– Absencja chorobowa nie jest jedynym kosztem problemów zdrowotnych. Pracownik z dolegliwościami zdrowotnymi na stanowisku pracy nie jest tak efektywny jak osoba zdrowa – przekonuje dr n. med. Katarzyna Gorzelak-Kostrzewska, kierownik ds. profilaktyki i medycyny pracy w Medicover. – Dlatego warto zainwestować w opiekę medyczną, aby objawy czy dolegliwości pacjentów były jak najwcześniej wykrywane i odpowiednio leczone.
Dzięki temu można uniknąć zarówno absencji chorobowej, jak i nieefektywnej obecności w pracy. Ta ostatnia doczekała się specjalnego terminu: prezenteizm. Chodzi o osoby zmagające się np. z katarem, kaszlem, bólem głowy czy pleców, które pomimo odczuwanych dolegliwości, przychodzą do pracy. Taki pracownik nie tylko nie wykonuje swoich zadań efektywnie, ale – w przypadku np. infekcji oddechowej – zaraża innych.
– Prezenteizm nie jest jeszcze docenianym elementem braku zdrowia czy kosztem dla pracodawcy w Polsce. Natomiast jest już bardzo dokładnie mierzony na przykład w Stanach Zjednoczonych i stanowi jeden z ważniejszych kosztowych elementów choroby – informuje Gorzelak-Kostrzewska.
W 2011 r. Polacy przebywali na zwolnieniach lekarskich przez ok. 190 tys. dni. Koszt zasiłków chorobowych wyniósł 11,7 mld zł, z czego 7,2 mld zł sfinansował Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, a 4,5 mld zł wypłacili pracodawcy. Aby je zredukować, pracodawcy inwestują coraz częściej w prywatną opiekę medyczną dla swoich pracowników.
– Prywatna opieka zdrowotna jest tym benefitem, który pracownicy stawiają na pierwszym miejscu spośród tych, jakie mogą otrzymać od szefa. Jednak przedsiębiorcy najczęściej proponują szkolenia – przyznaje dr n. med. Katarzyna Gorzelak-Kostrzewska.