Dla nich to nie pomysły są najbardziej istotne. Liczy się to, czy zdecydujesz się na pierwszy krok i czy po nim nastąpi krok drugi, trzeci i czwarty.
Właściwie w każdej sytuacji do wyboru mamy dwie opcje. Możemy zdać się na przypadek, wierząc w mądrość losu, ale zarazem umywając ręce od samodzielnego decydowania o własnym życiu lub zastosować się do tych trzech punktów:
1. Ustal, czego chcesz (i najlepiej: zapisz to!)
2. Zaplanuj, jak to zdobyć (i najlepiej: zapisz to!)
3. Z uporem zmierzaj w obranym kierunku.
Wiele niepowodzeń (nie tylko biznesowych) wynika z braku konsekwencji. Wiele pomysłów upada tylko dlatego, że ktoś stracił w nie wiarę, zatrzymał się w połowie drogi, wycofał się. Marek Jankowski, przedsiębiorca i autor książek „Mała wielka firma” oraz „Pułapki small biznesu”, pytany o rolę konsekwencji w biznesie, cytuje przykład, który zamieścił w swojej książce:
„Twórca Monopoly, jednej z najpopularniejszych na świecie gier planszowych, miał problem z jej wydaniem. Firma Parker Brothers, do której zwrócił się w 1934 roku, odrzuciła ją z powodu „52 fundamentalnych błędów”. Dopiero, gdy Charles B. Darrow sam wyprodukował pierwsze 5 tysięcy egzemplarzy i gra stała się hitem, Parker Brothers (obecnie należąca do koncernu Hasbro) kupiła prawa do Monopoly. Darrow otrzymał honorarium od każdego sprzedanego egzemplarza i szybko został pierwszym milionerem wśród twórców gier. Został nagrodzony za swoją konsekwencję.”
Nie trzeba jednak mieszkać w Ameryce, by docenić korzyści z bycia uparciuchem. Inny przykład dotyczy polskiego, a właściwie polsko-holenderskiego podwórka. Marek Waletko, obecnie polski dystrybutor fotelików samochodowych marki Dorel, wiele razy był niemal wyrzucany z holenderskiej firmy Maxi-Miliaan (wykupionej później przez koncern Dorel), która wcale nie miała zamiaru wchodzić na rynek polski. Szefowie firmy odmówili mu raz, drugi, trzeci, Waletko był jednak uparty jak mało kto.
„Powiedzieliśmy sobie jasno, że chcemy długo, wytrwale i konsekwentnie pracować w tej branży, z tym konkretnym kontrahentem jako naszym dostawcą i podporządkowaliśmy temu 99,5% naszego życia” – stwierdził Waletko w wywiadzie dla dwumiesięcznika „Branża Dziecięca”.
Marek Jankowski zwraca jednak uwagę, że konsekwencja nie powinna oznaczać głupoty.