1 września wchodzą w życie nowe przepisy, które zmienią zasady dofinansowywania pensji osób niepełnosprawnych.
Poselski projekt wprowadzający zmianę zasad został przyjęty w czerwcu tego roku.
– Zwiększenie dopłat polega na tym, że nie będą one odnoszone do płacy minimalnej z 2009 roku, kiedy wynosiła 1.276 złotych, ale z 2011 roku, kiedy wynosiła 1.386 zł brutto, więc 100 zł więcej – wyjaśnia Grzegorz Byszewski, ekspert Pracodawców RP.
– Przy zatrudnieniu osoby ze znacznym stopniem niepełnosprawności będzie to ok. 200 złotych więcej, ze średnim – 150 złotych, a z niskim – ok. 50 zł więcej niż do tej pory.
Oznacza to, że w zakładach pracy chronionej dopłata z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych wyniesie maksymalnie 2.494,80 zł dla pracownika z najwyższym stopniem niepełnosprawności, 1.593,90 zł – dla osób z orzeczonym umiarkowanym stopniem oraz 623,70 zł – dla pracowników z lekkim stopniem.
W firmach działających na otwartym rynku pracy, czyli takich, które zatrudniają mniej niż 25 pracowników na etacie lub zatrudniających więcej niż 25 osób, ale pod warunkiem, że 6 proc. zatrudnionych stanowią niepełnosprawni, dopłaty wyniosą odpowiednio: 1.746,36 zł, 1.115,73 zł oraz 436,59 zł.
Różnica w dopłatach polega na tym, że zgodnie z przepisami tacy pracodawcy otrzymują maksymalnie 70 proc. kwot, które przysługują zakładom pracy chronionej. Nierówność ta zniknie od 1 stycznia 2013 roku.
– Jeżeli osoby niepełnosprawne nie wejdą na rynek pracy, staną się beneficjentami pomocy społecznej, czyli w efekcie budżetu państwa. Lepiej, żeby dostawały one pieniądze za aktywność zawodową niż za bycie w domu i bierność zawodową – podkreśla Byszewski.
Zdaniem eksperta Pracodawców RP, w ostatnich miesiącach sytuacja niepełnosprawnych na rynku pracy uległa pogorszeniu. Jeszcze w styczniu br. funkcjonowało 1.745 zakładów pracy chronionej. W kwietniu ich liczba zmalała do 1.686.
– Ważne, żeby ta nowelizacja weszła w życie, bo tylko w I kwartale br. 2 tys. osób niepełnosprawnych [z 72 tys. zatrudnionych – przyp. red] straciło zatrudnienie. Przy obowiązujących poziomach dopłat, zakłady pracy chronionej nie były opłacalne i były likwidowane. Cieszymy się więc, że ich liczba wzrośnie. Jest szansa, że poziom zatrudnienia zostanie stabilny – mówi ekspert.
Źródło: Newseria
Fot. Getty Images