Site icon Bizrun.pl

5 najgorszych sposobów kupowania złota

BullionVault, największy na świecie dostawca fizycznego złota dla inwestorów indywidualnych, ostrzega inwestorów, by wystrzegali się pięciu najgorszych sposobów nabywania złota.

Już w 2009 Adrian Ash, główny analityk BullionVault, podkreślał: „Jak każdy rynek zwyżkujący, trzykrotny wzrost cen złota od roku 2004 powoduje pączkowanie złych ofert a także jawnych przekrętów mających na celu złowienie nieostrożnych”.

Ash radził: „Bądź ostrożny, ponieważ fizyczne złoto nie jest regulowanym rynkiem inwestycyjnym. To nie znaczy, że musisz płacić astronomiczne ceny lub godzić się na złe usługi. Ale znaczy to, że inwestorzy powinni odrobić pewne zadania domowe, zanim wybiorą się dokądś ze swoim pieniędzmi”.

BullionVault zaleca każdemu, kto pragnie obronić część swoich oszczędności przy pomocy złota, by zwrócił uwagę na następujące sprawy.

1. Aukcje  internetowe. W serwisach internetowych umożliwiających przeprowadzanie aukcji i sprzedaży przedmiotów przez użytkowników, złote monety zrobiły w ostatnich latach (wraz ze wzrostem kursu złota)  prawdziwą karierę.

Ceny mają jednak tendencję do znaczącego przerastania wartości złota jako kruszcu, tego, co określa się mianem kursu spot. Może to być nawet 25 proc. na najzwyklejszych monetach. Monety „rzadkie” mogą iść jeszcze drożej. Trzeba też uważać, bo faktyczna rzadkość i jakość tak kupowanych monet mogą być ryzykowne.

Należy  sprawdzać ich dokładny opis, w tym średnicę i grubość, unikać replik  i monet  „modelowanych” na historyczne oraz zwracać uwagę na  oceny uzyskane przez sprzedawcę od poprzednich nabywców. Trzeba też zestawiać ich ceny z oficjalnymi cenami złota na rynkach światowych – są one łatwo dostępne w internecie.

2. „Rzadkie” złote monety. Władze w Stanach Zjednoczonych już wielokrotnie ostrzegały zainteresowanych „rzadkimi” monetami przed kupowaniem z niesprawdzonych źródeł.

W 2004 sprzedająca rzekomo rzadkie monety firma w Wielkiej Brytanii została sądowo zamknięta, bo przy użyciu tego tricku sprzedawała je po cenach wynoszących 700 proc. ich rzeczywistej wartości. Zanim wybierzesz się na ten obszar, poświęć trochę czasu, by zbudować wiedzę w tym temacie.

3. Nowo  wybite monety kolekcjonerskie. Tak zwane monety kolekcjonerskie często  również (podobnie jak monety rzadkie i stare) sprzedawane są po cenach znacznie wyższych niż wartość zawartego w nich kruszcu.

Brytyjska Royal Mint obciąża je np. marżą ponad 40 proc. Mogą one w przyszłości nie mieć wartości aż o tyle wyższej niż kurs.

4. Podbijanie ceny marką sprzedawcy. Częstą pułapką jest wysoka cena w zamian za dobry wizerunek firmy sprzedającej. Fakt, że jest ona „dobrze znana”, pozwala jej sprzedawać monety mniej doświadczonym osobom po zawyżonych cenach.

By tego uniknąć, porównuj ceny z bieżącymi cenami spot. Południowoarfykański Krugerrand powinien mieścić się w granicach 7-10 proc. powyżej ceny spot. Jeśli kosztuje więcej, jego cena jest zawyżona. Pamiętaj jednak, że taką samą różnicę, tylko w dół, będzie trzeba przełknąć w momencie odsprzedaży.

By zredukować koszty, można się zwrócić w stronę nieco większych form, w jakich obraca się złotem – sztabek; im większe, tym mniejsza powinna być marża doliczona nad cenę spot („prawdziwą” cenę złota) za uncję.

5. Niealokowane konta na złoto. Kiedy bank – a tym bardziej inna instytucja, niebankowa lub parabankowa – sprzedaje Ci złoto, ale trzyma je we własnych sejfach, są to niemal zawsze konta „niealokowane”.

To czyni Cię wierzycielem banku lub instytucji, która zaoferowała konto, tak jak w przypadku depozytu bankowego w gotówce, tyle tylko, że wierzycielem nieobjętym żadnym rządowym programem gwarancyjnym.

Złoto niealokowane wystawia Cię więc na ryzyko związane z wypłacalnością i finansowym przetrwaniem banku czy owej innej instytucji. Nie posiadasz tak naprawdę tego złota, tylko bank bądź owa instytucja jest Ci je winna. To ważna różnica.

UWAGA! Znakiem ostrzegawczym jest “darmowe przechowywanie”. Złoto alokowane zawsze obciążone jest opłatą za przechowywanie i ubezpieczenie. Złoto, którego przechowywanie nic nie kosztuje, jest siłą rzeczy niealokowane: nie jest Twoją własnością.

Złoto alokowane należy do Ciebie, a Ty płacisz za usługę przechowywania i ubezpieczenie swojej własności. Od złota będącego Twoją własnością nikt nie może Ci z góry obiecać stałego zysku – ten będzie zależeć w pełni od rozwoju sytuacji na rynku złota, ale metal przynajmniej nie „wyparuje” wraz z niewypłacalnością czy likwidacją sprzedawcy.

Fot. Getty Images

Exit mobile version