Site icon Bizrun.pl

Czy firmy pożyczkowe to parabanki?

Afera Amber Gold sprawiła, że zarówno politycy, jak i zwykli Polacy zaczęli głośno domagać się takich zmian prawnych, które doprowadzą do likwidacji parabanków. Co jednak jest, a co nie jest parabankiem?

Społeczne naciski wydają się proste i oczywiste. Aby nie powtarzały się sytuacje takie, jak w związku z Amber Gold, w której wielu klientów straciło oszczędności całego życia, należy zakazać działalności parabankowej w Polsce. Rozwiązanie proste i skuteczne? Niekoniecznie.

Przede wszystkim należy odpowiedzieć na pytanie, co jest parabankiem. Nie istnieje żadna spójna, jednoznaczna definicja tego pojęcia. Zgodnie z Wikipedią jest to „instytucja finansowa prowadząca działalność gospodarczą polegającą na oferowaniu usług i produktów finansowych podobnych do usług bankowych bez odpowiedniej licencji i w obszarze nieobjętym nadzorem finansowym”.

Taka definicja sama w sobie jest jednak sprzeczna! Jeśli dana instytucja prowadzi działalność w obszarze nieobjętym nadzorem finansowym, to znaczy, że nie wymaga ona odpowiedniej licencji. Licencja potrzebna jest wówczas, gdy przedsiębiorstwo ma działać w obszarze, który zgodnie z prawem został objęty nadzorem. A do takich należą usługi i produkty bankowe, a nie te, które są jedynie podobne do produktów i usług bankowych.

Już te nieściśłości pokazują, że sprawa nie jest wcale prosta. I właśnie te niespójne elementy definicji są najbardziej dyskusyjne. Gdyby parabanki zdefiniować szeroko, a następnie zakazać ich działalności, oznaczałoby to, że w Polsce wyłącznie banki mogłyby prowadzić jakąkolwiek działalność o charakterze finansowym.

Jeśli jednak mamy trzymać się obowiązującego obecnie prawa, za parabank należy raczej uznać taką firmę, która działa identycznie jak bank, chociaż nie ma odpowiedniej licencji. A udowodnienie tego wcale nie jest proste. Musiałoby bowiem dojść do sytuacji, w której dane przedsiębiorstwo finansowe pobiera od klientów ich środki, a następnie inwestuje je, obiecując określony zwrot inwestycji. Najważniejsze jest tutaj ustalenie, że jedni klienci otrzymują te same środki, które inni klienci wpłacają. To właśnie różni parabanki od firm pożyczkowych, które zapewniają, że parabankami nie są.

Firma pożyczkowa, jak wskazuje nazwa, pożycza klientom pieniądze. Co jednak ważne, nie są to pieniądze innych klientów. Są to środki stanowiące kapitał firmy pożyczkowej. Taka działalność nie podlega natomiast Komisji Nadzoru Finansowego. Dana firma pożycza klientowi pieniądze, po czym odbiera od tego samego klienta pożyczone środki, powiększone o odpowiednie (przeważnie wysokie) oprocentowanie. Nie jest to jednak nielegalne.

Konflikt z obecnym prawem następuje dopiero wówczas, gdy dana firma zaczyna pożyczać jednym klientom, środki wpłacone przez innych. W tym miejscu właśnie przebiega cienka granica pomiędzy całkowicie legalnymi firmami pożyczkowymi, a tymi, które łamią prawo.

Problem w tym, że niektóre firmy pożyczkowe z czasem rozszerzają swoją ofertę, proponując produkty inwestycyjne. I to od tego, na ile sprawnie będą lawirowały na granicy prawa będzie zależało, czy przekroczą granicę legalności, czy nie.

Dlatego właśnie Komisja Nadzoru Finansowego nie może sama nikogo „zdelegalizować”. Może jedynie podejrzewać daną instytucję o działalność parabankową. Za dowód nie wystarczą jednak ulotki promocyjne i strona internetowa firmy, tym bardziej, że żadna instytucja nie uważa siebie samej za parabank.

Dopiero prokuratura i sąd mogą sprawdzić, czy dana instytucja posilała się pieniędzmi klientów, by zapewnić korzyści kolejnym. Jeśli tak – oznacza to działalność nielegalną. Jeśli nie, nie będziemy mieli do czynienia z parabankiem, nawet jeśli wystąpią inne warunki wymienione w Wikipedii.

Marcin Pietraszek

Fot. Getty Images

Exit mobile version