Site icon Bizrun.pl

Inwestując, myśl samodzielnie

Człowiek, operując pieniędzmi, najczęściej w większej mierze opiera się na emocjach niż na rozumie. A jednak warto spróbować okiełznać emocje, szczególnie gdy gramy na giełdzie.

Dla inwestorów giełdowych działanie pod wpływem stresu to codzienność. Często operują oni wielkimi kwotami, o których przeciętnemu Kowalskiemu nawet się nie śniło. Kalkulacja jest więc obarczona wielką odpowiedzialnością.

– Z jednej strony ważny jest jak największy zysk, a z drugiej towarzyszy mu obawa o straty. W wielu osobach może powodować to niepokój i paniczną chęć wycofania, a to z kolei może zakończyć się podjęciem złej decyzji. Racjonalne podejście do tematu staje się wtedy niemożliwe – mówi Sławomir Wolniak, lekarz psychiatra, ordynator Kliniki Psychiatrycznej i Terapii Uzależnień Wolmed w Dubiu k. Bełchatowa.

Gdy w grę wchodzą duże pieniądze i możliwość jeszcze większych zysków, tylko nieliczne, bardzo odporne i opanowane jednostki potrafią trzymać nerwy na wodzy. W okolicznościach, które towarzyszą giełdzie, łatwo też o uzależnienie od silnych emocji i ryzykownych inwestycji.

– Wiąże się to z reakcją chemiczną mózgu, który w stresie wydziela zwiększoną dawkę adrenaliny, a oczekiwanie na sukces podnosi poziom endorfin, zwanych hormonem szczęścia. Chwilowe zmniejszenie napięcia emocjonalnego po osiągnięciu zysku przynosi ulgę i odprężenie. Nałogowcy nawet po druzgocącej stracie, zaraz po zorganizowaniu nowego kapitału, grają dalej – podkreśla psychiatra.

Doradcy finansowi, zdając sobie sprawę z ludzkich słabości i często impulsywnych zachowań wobec pieniędzy, starają się chronić klientów przed pochopnymi decyzjami.

– Poza stworzeniem profilowanego portfela inwestycyjnego i dobraniem odpowiedniego produktu do klienta, zawsze staramy się określić szerzej jego oczekiwania wobec inwestycji i dopasować rozwiązania do jego skłonności operowania pieniędzmi i aktualnej sytuacji. Np. w przypadku inwestycji emerytalnych szacujemy, jaką część obecnie zarabianej kwoty klient chciałby wydawać na swoje potrzeby po przejściu na emeryturę i na ile te założenia są możliwe do zrealizowania. Pozwala nam to podpowiedzieć klientowi jaka strategia (agresywna czy oszczędna) będzie dla niego bardziej korzystna – mówi Mariusz Frątczak ze Związku Firm Doradztwa Finansowego (ZFDF).

Eksperci ZFDF mają kilka rad dla początkujących inwestorów giełdowych.

– Stawiającym pierwsze kroki na giełdzie zalecam prowadzenie dzienników, w których zapisywać będą wnioski i przemyślenia przed i po dokonanych transakcjach. Notatki obnażą wszystkie błędy i pozwolą na ich uświadomienie, a co za tym idzie, na uniknięcie ich w przyszłości. Dziennik pozwoli również na większą kontrolę nad kolejnymi decyzjami – radzi Mariusz Frątczak.

Następny ważny element to plan inwestycyjny.

– Plan pomoże uniknąć zawierania transakcji tylko w oparciu o emocje i niepotwierdzone informacje. Wykorzystując plan, łatwiej też będzie umiejętnie określić możliwe straty oraz sposoby na ulokowanie potencjalnych zysków. Warto również przygotować sobie dodatkowy scenariusz na wypadek, gdyby pierwotny plan zawiódł. Niezbędne jest także określenie ram ryzyka oraz oszacowanie potencjalnej straty jeszcze przed rozpoczęciem inwestycji – dodaje Arkadiusz Rembowski z ZFDF.

Analiza i ocena rynku przez ludzi zawsze będzie subiektywna i podyktowana emocjami, bowiem obiektywnej, choć nie zawsze trafnej analizy może dokonać wyłącznie maszyna.

Pierwszym krokiem do zapanowania nad emocjami i zrozumienia ich działania jest uświadomienie sobie, że w ogóle one istnieją i mają na nas wpływ. Warto pamiętać, że te skrajnie silne nie pozwalają na „trzeźwą” ocenę sytuacji i podjęcie racjonalnej decyzji, ale mogą być motorem do podjęcia nowych wyzwań.

– Kiedy jesteśmy silnie wzburzeni lub rozgniewani lepiej zrezygnować z gry. Nie trzeba inwestować codziennie. Czasem chwila odpoczynku od giełdy pozwoli się zdystansować, ocenić potencjalne zyski i straty, co w efekcie może zaprocentować bardziej przemyślanymi i udanymi inwestycjami. Niezbędne jest również pogłębianie wiedzy o rynkach i samych inwestycjach. Ostateczne decyzje warto jednak podejmować samodzielnie, nie kierując się sugestiami z zewnętrz – radzi Arkadiusz Rembowski.

Fot. Getty Images

Exit mobile version