Długoterminowo inwestują głównie osoby, które wyznaczyły sobie bardziej odległy cel. Chcą odłożyć pieniądze na emeryturę, większy zakup, albo zwyczajnie pomnażać swoje oszczędności. Nie muszą poświęcać tak dużo czasu na sprawdzenie stanu swoich inwestycji. Korzystają też z innych narzędzi analizy.
– W długim okresie dobrze zarządzane spółki o solidnych fundamentach finansowych, modelu biznesowym, działające w perspektywicznej branży powinny podrożeć niezależnie od koniunktury, emocji traderów czy okresowych kryzysów – twierdzi Porębski. – Krótkookresowi spekulanci najczęściej posługują się analizą techniczną, czyli starają się przewidzieć przyszłą cenę akcji na podstawie cen historycznych – dodaje.
Dla długoterminowego horyzontu inwestycyjnego kluczowa jest swoboda, z jaką dysponujemy środkami.
– Decyzja o wycofaniu środków z inwestycji powinna zależeć od oceny sytuacji rynkowej a nie być spowodowana np. nagłym wydatkiem, czy rocznym rozliczeniem podatkowym – mówi Buczyński. – To kolejny argument, oprócz ryzyka straty, za tym, by na giełdzie lokować wyłącznie wolne środki stanowiące część oszczędności – dodaje.
Jak dużo czasu mogę poświęcić na inwestycje?
Spekulacje giełdowe to nie tylko ryzyko, ale też ciężka praca. Nie ma nic za darmo. Skuteczny gracz krótkoterminowy powinien poświęcać temu zajęciu kilkadziesiąt godzin tygodniowo.
Realizację takiej strategii znacznie ułatwia nowoczesna technologia. Bieżący dostęp do informacji, notowań, analiz, komentarzy ekspertów, narzędzi analizy technicznej, serwisów agencji informacyjnych, a także wygodna obsługa rachunku już nie tylko za pomocą komputera stacjonarnego, ale urządzeń mobilnych (smartfonów czy tabletów) sprawiają, że inwestorzy indywidualni mogą być na bieżąco.
– Rachunek maklerski online, w szczególności taki, który jest dostępny na urządzeniach mobilnych, to dla inwestora krótkoterminowego idealne narzędzie, dające niespotykaną wcześniej możliwość kontroli i szybkiej reakcji na wszelkie wahania – przekonuje Zienkiewicz. – Jeśli naszym celem jest szybki zysk, stały dostęp do informacji staje się elementem niezbędnym.
Sytuacja jest dużo bardziej komfortowa, jeśli inwestujemy długoterminowo. Decyzje możemy podejmować rzadziej i ignorować krótkoterminowe wahania kursów akcji. To, co dla spekulantów jest esencją giełdy, dla inwestora długoterminowego w dużej części jest szumem informacyjnym. Nie oznacza to jednak, że mogą czekać z założonymi rękami.
– Nawet inwestorzy długoterminowi powinni jednak na bieżąco śledzić to, co dzieje się w branżach, regionach i poszczególnych spółkach, w które zainwestowali i w zależności od własnej oceny sytuacji zwiększać bądź zmniejszać swoje zaangażowanie – mówi Buczyński. – Dywersyfikując portfel inwestycyjny, zmniejszamy ryzyko straty – dodaje.
Jaka jest moja wiedza o rynkach finansowych?
To pytanie dotyczy rozumienia mechanizmów rządzących giełdą i cenami akcji, naszego doświadczenia inwestycyjnego. Ale nie tylko. Ważne jest, skąd biorę informacje na temat spółek. Czy tylko z ogólnie dostępnych darmowych źródeł? A może mam dostęp do płatnych, szybszych i bardziej precyzyjnych agencji informacyjnych?
Czy znam dobrze branżę, w którą inwestuję? Każdy, kto pracował w danej branży może dzięki posiadanej wiedzy skuteczniej przewidywać przyszłe ceny spółek. Czy znam podstawowe narzędzia analizy fundamentalnej, badającej kondycję poszczególnych spółek i branży, czy też technicznej, zajmującej się historycznymi cenami akcji?
Im większa nasza wiedza oraz umiejętności, tym większa szansa na trafne inwestycje.
– Jednak szansa nie oznacza pewności. Do osiągnięcia ponadprzeciętnych zysków na giełdzie potrzebne są też szczęście i intuicja. Bez nich nawet najbardziej wnikliwe analizy mogą prowadzić do błędnych prognoz i decyzji – uważa Buczyński.
Fot. Getty Images