Site icon Bizrun.pl

Ziemia – kup ją, żeby sprzedać

– Kupujcie ziemię, bo już jej nie produkują – powiedział kiedyś Mark Twain i zapewne wszyscy przytakniemy tym słowom, ale co z tego, jeżeli nie zawsze wiemy, jak inwestować mądrze?

Orientujemy się na ogół, że ziemia rolna zdrożała od przystąpienia Polski do Unii Europejskiej o blisko 300 proc., ale co z tego, skoro nasz wzrost będzie jedynie statystyczny, jeśli nie będzie potwierdzony w przyszłości transakcją sprzedaży. Czy właśnie o to nam chodzi?

W ujęciu długookresowym ziemia jest niewątpliwie bezpieczną inwestycją. Zostało to już wielokrotnie dowiedzione – ostatnio w Polsce na przełomie roku 1989/1990, kiedy to po załamaniu gospodarki PRL inflacja sięgnęła kilkuset procent w ciągu kilkunastu miesięcy.

Ziemia obroniła wtedy skutecznie kapitał inwestorów, a osoby, które w tym czasie trzymały gotówkę w rodzimej walucie – cóż, wspominają ten burzliwy okres do dzisiaj i to raczej niechętnie. Takich przykładów na świecie znamy wiele.

Rzeczywiście, ziemia drożeje i to drożeje zazwyczaj systematycznie – w szczególności rolna. Czynników tego jest wiele, m.in. rosnąca liczba ludności i potrzeba jej wyżywienia, wzrost zamożności populacji, rozwój terenów niezurbanizowanych, naturalnie ograniczona podaż ziemi (bo rzeczywiście jej nie produkują). Eksperci w tej dziedzinie są zgodni co do tego, że w dłuższym okresie wartość ziemi zdecydowanie będzie rosnąć. A czego możemy oczekiwać w Polsce?

– Zwyżkujące od kilku lat ceny ziemi w Polsce nie są czymś niezwykłym – twierdzi Maciej Kawecki, prezes firmy Rodzinne Inwestycje. – W ciągu ostatnich 10 lat ziemia w Rumunii zdrożała o 1.817 proc., a na Węgrzech o 800 proc. Mimo, że ceny ziemi w Polsce cały czas rosną (przy obecnym kursie dolara średnio przeszło 8 tys. USD za hektar) wciąż daleko nam do porównywalnych wielkością krajów europejskich, takich jak Hiszpania czy Niemcy. Jestem głęboko przekonany, iż zarówno w krótkoterminowym, jak i długoterminowym horyzoncie czasowym, inwestycje w ziemię będą nadal bardzo opłacalne.

Specjaliści są zgodni w poglądach, iż ceny ziemi w Polsce, szczególnie w niektórych lokalizacjach są niedoszacowane i stąd wprowadzono ograniczenia zakupu ziemi rolnej dla cudzoziemców w okresie przejściowym, czyli do maja 2016 roku.

Mamy więc jeszcze 3 lata, aby wykorzystać udogodnienie, jakie otrzymaliśmy. Czy warto zainwestować? Każdy musi sam znaleźć na to pytanie odpowiedź, ale skoro jesteśmy w pozycji uprzywilejowanej, to prawdopodobnie warto.

Patrząc na kilkusetprocentowe wzrosty cen ziemi oraz stabilność tych inwestycji, mamy przeświadczenie, że dla nabywcy areałów sytuacja kształtuje się nader korzystnie, ale też wiemy, że w przypadku każdej inwestycji kluczowe znaczenie ma wiedza.

Co z tego, że kupimy grunt w niskiej cenie za m2, skoro w przyszłości jedynym potencjalnym jej nabywcą będzie rolnik, który uprawia sąsiednie pole. Oczywiście na tej transakcji zarobimy kilkanaście, czy kilkadziesiąt procent rocznie, ale w przypadku tych inwestycji, apatyty inwestorów są często większe. Czy takie oczekiwania są uzasadnione?

– Na inwestycjach w ziemię można uzyskać bardzo atrakcyjne stopy zwrotu już w okresie 2-3 lat, jednak lokalizacja jest kluczem do sukcesu. To ona decyduje o potencjale wzrostu wartości, a co najważniejsze, o płynności naszego gruntu w przyszłości. Faktycznie, dopiero ostateczna transakcja sprzedaży i rynek potwierdzają, czy osiągnęliśmy zysk – zauważa Kawecki.

Inwestycje w ziemię dotychczas były postrzegane jako trudne i dostępne dla wąskiego grona ludzi dysponujących dużym kapitałem. Obecnie coraz więcej osób inwestuje w grunty w atrakcyjnych lokalizacjach. Okazuje się bowiem, że już za kilkadziesiąt tysięcy złotych możemy nabyć grunt w bardzo perspektywicznej lokalizacji, atrakcyjny inwestycyjnie, zarówno w krótkim, jak i dłuższym, okresie.

Fot. Getty Images

Exit mobile version