Site icon Bizrun.pl

Czy e-handel rzeczywiście wzrośnie?

E-handel w Polsce wzrósł w ubiegłym roku o przeszło 30 proc. W branży dominuje przekonanie, że kilka najbliższych lat będzie dla e-commerce okresem dużego wzrostu. Czy takie myślenie ma uzasadnienie?

Badania przeprowadzone przez Gemius w końcu 2011 r. pokazują, że wprawdzie potencjał wzrostu ciągle istnieje, ale po pierwsze, wcale nie jest aż tak oczywisty jak by się wydawać mogło, a po drugie, trzeba będzie nad nim napracować się znacznie ciężej niż w latach ubiegłych.

W 2011 e-zakupy zrobiło 69 proc. internautów. Mimo iż wydaje się to dużo, to jednak mniej niż w 2010 r. Oczywiście, rośnie ogólna liczba korzystających z sieci, a co za tym idzie także kupujących, ale trzeba odnotować ten pierwszy od lat spadek odsetka kupujących internautów.

Prognozy ekspertów z MillwardBrown mówią, że szybkość nasycania rynku internetem będzie (bez znaczących inwestycji infrastrukturalnych) spadać i wyniesie około 4 proc. rocznie.

Dwie ścieżki rozwoju

– Rozwój organiczny e-commerce będzie w najbliższych latach wyhamowywał – mówi Marcin Walocha z serwisu Dontpay.pl. – Wobec tego pozostają dwie ścieżki rozwoju dla e-commerce – przyciągnięcie do sklepów internautów, którzy dotychczas nie kupowali lub spowodowanie, żeby kupujący już dziś kupowali częściej i więcej – twierdzi Walocha.

Pierwsza droga wygląda w badaniach Gemius następująco – co czwarta osoba wśród niekupujących online zamierza w przyszłości spróbować tej formy zakupów. Biorąc pod uwagę fakt, że w tej chwili niekupujący internauci stanowią 30 proc., mówimy o wzroście odsetka kupujących o 7-8 punktów procentowych. Jednocześnie jednak 40 proc. niekupujących stwierdziło, że także w przyszłości nie zamierza kupować w sieci.

Druga droga, czyli zwiększanie sprzedaży w oparciu o dotychczasowych kupujących, według badań Gemius posiada spory, ale dość trudny do wykorzystania potencjał – jedynie 19 proc. klientów zamierza zwiększać częstotliwość zakupów, a 57 proc. twierdzi, że będzie kupować tyle samo, co dotychczas.

Co mogłoby zwiększyć sprzedaż?

Najważniejszy spośród czynników potencjalnego wzrostu – ilość dokonywanych w sieci zakupów – leży niestety poza zakresem oddziaływania właścicieli sklepów, bo aż 22 proc. badanych stwierdziło, że będzie robić zakupy częściej, gdy poprawi się ich sytuacja materialna.

Kolejne wymieniane przez respondentów czynniki mogące wpłynąć na zwiększenie sprzedaży, czyli – obniżka ceny produktów, obniżka kosztów dostawy, a także specjalne oferty i konkursy dla klientów – leżą wprawdzie w gestii właścicieli sklepów, ale stosować je trzeba bardzo rozsądnie.

Wszystkie bowiem mają charakter cenowy, a raz rozpoczęta wojna cenowa może obrócić się przeciwko sklepom i całej branży e-commerce. W końcu zawsze znajdzie się sklep lub serwis, który może pozwolić sobie na jeszcze większa obniżkę.

– Klienci stają się bardziej wymagający i szukają najbardziej korzystnej z ich punktu widzenia oferty, a najczęściej decydujący jest tu aspekt finansowy – mówi Walocha. – Wygrywać będą te sklepy, których marketerzy zdadzą sobie sprawę, że dla kupującego kluczowe jest wyważenie ceny w stosunku do innych korzyści, jakie niesie ze sobą konkretna oferta – dodaje.

Fot. Getty Images


Exit mobile version