Site icon Bizrun.pl

Koniec świata uwodzi copywriterów

Nie ma nic lepszego dla twórców reklam niż wydarzenie, pod które mogą podłączyć swoją kreatywność. Tak było z rokiem 2000, czy ostatnio w przypadku piłkarskich mistrzostw Europy. Teraz na topie jest data: 21.12.2012.

Hasła reklamowe powinny być perswazyjnym komunikatem o zaletach produktu lub usługi. Oryginalne i łatwe do zapamiętania są także jednym z elementów umacniania tożsamości marki. Dobre hasła reklamowe już w trakcie pierwszych sekund reklamy muszą wywołać zainteresowanie odbiorcy. Muszą być dopasowane do potrzeb grup docelowych i uwzględniać specyfikę konkurencji oraz plany dotyczące przyszłości marek.

Hasła reklamowe są najłatwiejszą i najbardziej efektywną formułą komunikowania nowego lub zrewitalizowanego komunikatu marki. Hasła reklamowe zwykle używa się ich, aby:
– odwzorować zmianę pozycjonowania marki
– przeprowadzić nową kampanię komunikacyjną
– wprowadzić nową lub rozszerzyć istniejącą ofertę
– zakomunikować nowe kierunki rozwoju marki
– lansować nowe elementy naszej przewagi konkurencyjnej
– dotrzeć do nowych klientów
– wesprzeć rozszerzenie na nowe rynki.

Tworzeniem skutecznych haseł reklamowych zajmują się firmy wyspecjalizowane w kreowaniu narzędzi marketingowych dostosowanych do potrzeb rynku i konkretnego produktu. Jednak w przypadku haseł tworzonych w związku z „wydarzeniem 21.12.2012” cele i metody zostały nieco przewartościowane.

Straszą z przymrużeniem oka

Prognozowany koniec świata jest dobrym pretekstem dla tworzenia haseł skierowanych do odbiorców różnorodnych produktów. W programach telewizyjnych i na billboardach pojawiły się tajemnicze teasery: ”Koniec”, „Klamka zapadła”, „21.12.2012”. Potem nastąpiło marketingowe rozwinięcie – hasła reklamowe: „Eksplozja okazji na koniec świata. Media Markt”.

W pierwszej części mamy stopniowanie emocji. Potem oksymoron, który łączy lęk z zainteresowaniem. Koniec świata kojarzy się z jakąś bliżej nieokreśloną eksplozją, to prawda. Ale Media Markt przekuwa strach w pozytywną ofertą – będzie z czego wybierać!

Trudno w tym sloganie dopatrzeć się szczególnie oryginalnych i chwytliwych zabiegów kreacyjnych. Hasła reklamowe wyrosły wokół wydarzeniowego motywu.

Podobnie jest z kampanią reklamową Toyoty. Tu jednak „koniec świata” jest wykorzystany podwójnie. Hasła reklamowe wykorzystują niepewność, ale także pęd do życia, jakiego niewątpliwie doznamy, po kolejnym nieudanym końcu.

„Z powodu wyprzedaży niezawodnych modeli Toyoty z rocznika 2012 przekładamy koniec świata. Majowie.” Slogan informuje przy tym o wyjątkowości oferty „niezawodne modele z rocznika 2012”.

Zabawa z końcem świata ma swój finał z bezwzględnie marketingowym przekazem: „Nie będzie końca świata, kup samochód na lata”.

Zagranicą hasła reklamowe zabiegają o pieniądze konsumentów bez owijania w bawełnę
Jeden z luksusowych hoteli w San Diego przygotował pakiet pod hasłem „Koniec świata”. W cenie 666 dolarów (ok. 2.200 zł) jest „ostatnia wieczerza” i zasady szkoły przetrwania. Hasła reklamowe innego hotelu zachęcają, żeby „ten” dzień spędzić poza domem. Po co siedzieć przed telewizorem czy w garażu pucować samochód. „Przecież pieniądze nie mają znaczenia, skoro świat się kończy” – zachęcają hasła reklamowe.

Położony w centrum Denver hotel „The Curtis” oferuje pakiet o nazwie „Party Like There’s No To-Maya”( „impreza, jakby nie było jutra”). W ramach pakietu: całe piętro, w tym dwa apartamenty i 22 pokoje. W cenę wliczona jest limuzyna, która zabierze turystów z lotniska, wieczorna impreza oraz specjalista od tatuaży, który na ciałach gości upamiętni ten niezwykły dzień.

W pokojach będzie przygotowany specjalny zestaw: maski przeciwgazowe, leki przeciw promieniowaniu radioaktywnemu, tabletki do odkażania wody oraz posiłki spreparowane jak dla kosmonautów. Jeśli uda się im przeżyć do rana, w cenie jest też śniadanie. Koszt pakietu – 12.021 dolarów.

Hasła reklamowe uwzględniają narodową specyfikę. W Tomsku na zachodzie Syberii można zakupić produkt reklamowany jako „zestaw na koniec świata”. Szare torebki zawierają m.in.: butelkę wódki, paczkę kaszy gryczanej, puszkę sardynek, świece, zapałki, notes z ołówkiem, kostkę szarego mydła i sznurek.

Ten ostatni chyba na wypadek, gdyby koniec świata jednak się nie udał.

Jerzy Danilewicz – Metaforyka.pl

Fot. Getty Images

Exit mobile version