Site icon Bizrun.pl

Mobilny i społeczny e-spożywczak

Dynamiczny rozwój branży FMCG (Fast Moving Consumer Goods) w internecie jeszcze do niedawna był nie do pomyślenia. Okazuje się jednak, że Polacy coraz częściej chcą kupować online artykuły spożywcze, kosmetyki i chemię gospodarczą.

Potencjał ten wykorzystuje ponad 300 e-sklepów spożywczych funkcjonujących obecnie w Polsce.

Z analizy PayU (czerwiec 2012 r.) wynika, że ponad 70 proc. internautów przynajmniej raz kupiło produkty z kategorii FMCG przez internet, a co czwarty kupujący robi to regularnie, średnio raz w miesiącu.

Rozwój rynku e-FMCG w Polsce widać najlepiej na przykładzie branży spożywczej. Liczba e-sklepów w tym sektorze wzrasta od 2007 roku średnio o 35 proc. rocznie. Najpopularniejsze obecnie są e-delikatesy Piotr i Paweł, Alma, Frisco.pl, Hipernet24.pl (E.Leclerca), AuchanDirect.pl, Foodini.pl oraz od niedawna Tesco.

Dobrze radził sobie również sklep A.pl, jednak w wyniku upadłości głównego dostawcy – sieci Bomi, również A.pl złożył niedawno wniosek o rozpoczęcie postępowania likwidacyjnego.

Z raportu Internet Standard – eCommerce 2012, wynika, że szacunkowo rynek e-sklepów spożywczych obecnie jest wart w Polsce ok. 200 mln zł, ale w ciągu najbliższych 5 lat może urosnąć nawet do 2 mld zł. Pewnie zachęci to nowych graczy do wejścia na ten rynek i rozszerzenia działalności poza Warszawę i kilka większych miast w Polsce.

Za największe korzyści kupowania produktów FMCG w internecie uznaje się całodobową możliwość złożenia zamówienia, oszczędność czasu, atrakcyjną cenę, szeroki wybór asortymentu w jednym miejscu oraz dostępność produktów, których nie można dostać w tradycyjnych sklepach. Dlatego też nawet mniejsze sklepy, którym coraz ciężej jest konkurować w tradycyjnym handlu detalicznym, rozpoczynają działalność w internecie.

Przykładem może być sklep mięsny Befsztyk.pl działający na terenie Warszawy, który w swojej promocji mocno postawił na Google AdWords, czym w szybki sposób dotarł do znacznej liczby klientów.

Z kolei z badań Allegro.pl wynika, że produkty FMCG w internecie najczęściej kupują kobiety w wieku 31–40 lat, posiadające w gospodarstwie domowym od 3 do 4 osób, mieszkające na wsi, w małym miasteczku lub dużym mieście w województwie mazowieckim, śląskim lub dolnośląskim. Z reguły Polacy za zakupy płacą przelewem internetowym lub decydują się na płatność przy odbiorze.

Social commerce

Internauci coraz chętniej skłaniają się również do możliwości zakupów poprzez media społecznościowe, zwłaszcza Facebooka. Wystarczy powiązać sklep z tym serwisem, by móc indywidualnie personalizować ofertę i mocniej angażować klienta w proces sprzedaży.

Bardzo istotne jest zwrócenie uwagi na funkcje social login, która pozwala na rejestrację lub logowanie w sklepie za pomocą istniejących już kont w social media. Upraszcza to proces rejestracji, przez co pozwala zwiększyć ilość zarejestrowanych użytkowników.

Według badań Monetate, 40 proc. klientów woli skorzystać z kont społecznościowych bez konieczności rejestracji nowego konta, a największa część z nich (60 proc.) wykorzystuje w tym celu Facebooka.

Social media pomagają także w zdobywaniu nowych klientów oraz utrzymywaniu lojalności obecnych. Warto w nich aktywnie uczestniczyć, ponieważ aż 68 proc. klientów sprawdza recenzje produktów na firmowych kontach w mediach społecznościowych, ponad 50 proc. wykorzystuje je, by skomentować produkt, a 59 proc. klientów uważa, że opinie innych użytkowników mają wpływ na ich decyzje zakupowe.

Niestety, póki co, potencjał social media w kontekście wspierania sprzedaży jest słabo wykorzystywany. Z grupy wspomnianych wcześniej najpopularniejszych e-delikatesów, żaden nie wykorzystuje opcji social login. Do tego wyłącznie podmioty prowadzące także tradycyjną formę sprzedaży efektywnie prowadzą konto na Facebooku (m.in. Alma24.pl, Piotr i Paweł, Eksperci Tesco).

Wirtualny sklep Tesco

Badania przeprowadzone przez MillwardBrown SMG/KRC wskazały, że to Wielka Brytania jest największym rynkiem e-delikatesów w Europie. Produkty spożywcze online kupuje aż 23 proc. brytyjskich gospodarstw domowych. Jedną z najsilniejszych sieci oferujących tego typu usługi jest Tesco.

Nie dziwi więc fakt, że sieć stara się coraz mocniej dotrzeć do klienta i uruchomiła wirtualny sklep na lotnisku w Gatwick pod Londynem. Pasażerowie wybierają produkty na specjalnym ekranie dotykowym Tesco, skanując swoimi smartfonami ich kody za pomocą aplikacji sklepu. Pasażerowie określają także adres i dokładny termin, w którym zakupy mają być dostarczone.

Odpowiada to idealnie na coraz mocniejszy trend w handlu: m-commerce, czyli zakupy za pośrednictwem urządzeń mobilnych. Warto wspomnieć, że w ubiegłym roku Tesco rozpoczęło podobny projekt w Seulu, gdzie mieszkańcy mogą robić zakupy za pomocą smartfonów w wybranych stacjach metrach i na przystankach komunikacji miejskiej.

Po wprowadzeniu tego rozwiązania sklep odnotował 130 proc. wzrost sprzedaży detalicznej. Trzeba mieć nadzieję, ze niedługo taki wirtualny sklep pojawi się również w Polsce.

Idą zmiany…

Wszyscy, którzy upatrują dla siebie miejsce na rynku e-FMCG, muszą pamiętać, że od przyszłego roku zmieniają się unijne zasady opisywania żywności i informowania konsumentów o składnikach poszczególnych produktów spożywczych.

Nowe wymagania wiążą się z koniecznością uzupełnienia w e-sklepach informacji o produktach z opakowań, czyli wykaz składników, wartości odżywcze, ilość netto żywności, wszelkie specjalne warunki przechowywania lub warunki użycia. Już nie wystarczy zdjęcie frontu opakowania oraz marketingowy opis. Jedynie data przydatności do spożycia może być w przypadku e-opakowania pominięta.

Z pewnością rzetelne wprowadzanie danych o produktach okaże się pracochłonnym wyzwaniem dla branży e-FMCG. Jednak nie powinno to zniechęcić kolejnych podmiotów do rozpoczęcia swojej działalności w sieci.

Fot. Getty Images

Exit mobile version