Site icon Bizrun.pl

Facebook – duży potencjał, słaba weryfikowalność

Facebook jest potencjalnie doskonałym nośnikiem dla działań marketingowych. Przemysł reklamowy na portalu jest wart 3 mld dolarów rocznie! Jednak coraz częściej firmy korzystające z tej platformy komunikacji z klientem zastanawiają się, czy aby na pewno warto.

Najczęściej bodźcem budzącym tego typu wątpliwości jest trudność w ocenie skuteczności przeprowadzanych akcji. I nie chodzi tylko o brak narzędzi, lecz przede wszystkim o zakaz prowadzenia niezależnych badań czy statystyk, a także o zabronione wiązanie komunikatów promocyjnych z tzw. „ciasteczkami”, czyli cookies – programikami umożliwiającymi śledzenie aktywności internauty po tym, jak zobaczy on daną reklamę.

Nie pomaga także niezbyt przychylna ocena części reklamodawców – oceniają oni pracowników portalu jako aroganckich oraz sugerujących, że kontrahent nie ma wyboru i musi zgodzić się na warunki stawiane przez zespół Zuckerberga.

Trudności takie nie pojawiają się w przypadku Google czy Yahoo. Pomiar efektywności działań marketingowych na tych witrynach nie sprawia trudności nawet laikowi. Co prawda portale te proponują głównie tradycyjną formę reklam, Facebook zaś stara się, poza oferowaniem standardowych rozwiązań, promować także nowatorskie, oryginalne metody, nie zostały one jednak jeszcze w pełni przetestowane.

„Historie sponsorowane” są świetnym przykładem – dają one reklamodawcom możliwość wykorzystania like’ów naszych znajomych do „promowania” swojej reklamy. Mają oni bowiem możliwość wykorzystania informacji o tym, co lubimy przy okienku ze swoją reklamą i tym samym podniesienia jej atrakcyjności. W efekcie tego, po prawej stronie walla, tuż obok reklamy produktu pojawia się informacja, że nasz znajomy lubi tę firmę czy stronę. Badania wykazują, że działania takie podnoszą klikalność o 46 proc. w porównaniu ze zwykłą reklama na tym portalu.

Facebook, w odpowiedzi na zarzuty dotyczące trudności z oceną skuteczności kampanii marketingowych na portalu, w zeszłym roku rozpoczął współpracę z dwoma firmami badawczymi – comScore oraz Nielsen Co. Jednak nadzieje na stworzenie narzędzi umożliwiających pomiar efektywności mogą okazać się złudne. Specjalizujące się bowiem w takich badaniach korporacje stwierdziły, że skuteczność niektórych typów reklam jest bardzo trudno sprawdzić. Poza tym ciężko określić, czy ich oglądalność przekłada się na decyzje zakupowe, jak np. w przypadku dóbr luksusowych czy innych zakupów racjonalnych, gdzie liczą się nie tylko emocje i bodźce do zakupu, ale także fakty oraz pewna wartość dodana produktu.

Niemniej jednak, budowanie wizerunku marki w świadomości konsumenta jest z pewnością rzeczą istotną, choć trudną do zmierzenia. Badania przeprowadzone przez Forda pokazują, że kampanie promocyjne w mediach społecznościowych mają ożywczy wpływ na sprzedaż ich produktów. Kia z kolei deklaruje, że we współpracy z Facebookiem stara się wypracować sposób bardziej precyzyjnego pomiaru skuteczności swoich reklam.

Niestety wydaje się, że nawet te nowatorskie formy reklam nie dają gwarancji na stabilność wyników finansowych. Jak wynika z informacji podanych przez Facebook, zyski i przychody spadły w pierwszym kwartale 2012 r. Zyski giganta są aż o 12 proc. mniejsze w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego. Analitycy tłumaczą tę sytuację zwiększonymi wydatkami, głównie marketingowymi, związanymi z nadchodzącym debiutem na giełdzie.

Powstaje też pytanie, czy wykorzystując posiadaną siłę marketingową zespół Zuckerberga zdoła odegrać główną rolę w kampaniach reklamowych tegorocznych kandydatów na prezydenta Stanów Zjednoczonych, a tym samym zrealizować swój najważniejszy cel strategiczny.

Uzyskanie pozycji najważniejszej platformy komunikacjnej między wyborcami a Obamą oraz Romney’em, może okazać się przełomem w marketingu politycznym.

Źródło: New Web PR

Fot. Getty Images

Exit mobile version