Site icon Bizrun.pl

Inbound marketing – klient zangażowany

Inbound marketing to pojęcie stosunkowo nowe, ale coraz bardziej popularne – nie bez znaczenia jest fakt, że ten rodzaj działań rozkwitł dzięki rozwojowi Facebooka i Twittera.

Istotą inbound marketingu jest aktywność, ale zupełnie inna niż w typowych działaniach pro-sprzedażowych, określanych jako outbound marketing. Tradycyjny marketing to w pewnym sensie „wciskanie” produktów lub usług potencjalnym klientom. Przekazy reklamowe koncentrują się na tym, aby przykuć uwagę konsumenta i skłonić go do zakupu.

Filozofia inbound marketingu opiera się natomiast na informacji. Najlepiej świadczą o tym wykorzystywane w nim kanały. Dobrze sprawdzają się tutaj różnego rodzaju blogi oraz serwisy społecznościowe takie jak Facebook, Twitter, Google+, a także fora internetowe i wyszukiwarki (obecnie głównie Google).

W inbound marketingu ważne jest, aby stworzyć atrakcyjny przekaz o produkcie lub usłudze. Dzięki temu następuje przyciągnięcie uwagi, a następnie zaangażowanie konsumenta w pozyskiwanie informacji, a nawet w działania na rzecz marki. Ważne jest jednak, że to klient, np. poszukując rozwiązań swoich problemów, znajduje interesujący go przekaz marketingowy i dobrowolnie wchodzi w kontakt z daną marką.

W efekcie powstaje wrażenie, jakoby firma zarabiała jedynie „przy okazji” poruszania kwestii ważnych z punktu widzenia potencjalnego klienta. Tak będzie np. w wypadku firm aktywnych na Facebooku. Choć próby typowych działań e-commerce na tym portalu wciąż nie przynoszą efektów, to jednak można sądzić, że pewien odsetek fanów zgromadzonych np. wokół znanej sieci odzieżowej, dzięki częstemu kontaktowi z marką (wchodząc z nią w emocjonalny kontakt), chętniej będzie wykonywał zakupy w tej właśnie sieci niż w takiej, którą zna jedynie z typowych przekazów reklamowych.

W inbound marketingu klienci znajdują rozwiązania i możliwości, których sami poszukują. O ile typowa reklama bywa odbierana jako nachalna, przeszkadzająca, niechciana, o tyle inbound marketing wiąże się z treściami, które są poszukiwane przez odbiorcę. Nie ma więc w tym wypadku oporu, niechęci, dystansu, które mogą powstrzymywać od zakupów.

Paradoksalnie więc, firmy prowadzące sprzedaż „przy okazji” prowadzenia blogu, „fanpejdżu”, czy atrakcyjnego dialogu na Twitterze , mogą sprzedawać skuteczniej niż te, które cały swój wysiłek skupiają bezpośrednio na sprzedaży.

Pojęcie inbound marketingu jest skorelowane z terminem permission marketingu, które oznacza marketing za przyzwoleniem. Z tym drugim mamy do czynienia, gdy np. klient zamawia newsletter sklepu internetowego. W wypadku obydwu pojęć dobrowolność stanowi podstawową zasadę.

Jak jednak uzyskać dobrowolne zaangażowanie klienta? Najprostszym rozwiązaniem będą różnego rodzaju promocje: bezpłatna próbka towaru, bezpłatna pierwsza usługa, bonus do zakupów, czy też dodatkowe promocje dla tych klientów, którzy zapiszą się do newslettera.

Większego wysiłku będzie wymagało stworzenie głębszej relacji z klientem, ale wykorzystując blogi czy serwisy społecznościowe, nie będzie to bardzo trudne. Codzienne informacje angażujące „fanów”, gry społeczościowe, zabawne aplikacje, ciekawe zdjęcia, filmiki, konkursy – wszystko to może stanowić narzędzia budujące społeczność wokół marki.

Gdy klient bombardowany jest dziennie tysiącami przekazów reklamowych, doskonali się też w ich odpieraniu. Swoją tarczę odkłada na bok tylko od czasu do czasu, wtedy gdy sam poszukuje ważnych dla siebie informacji. Te właśnie momenty próbuje wykorzystać inbound marketing.

Marcin Pietraszek


Exit mobile version