Site icon Bizrun.pl

Samozatrudnienie krytycznym okiem

W miejsce szefa i podwładnego – partnerstwo biznesowe, zamiast pensji wypłacanej co miesiąc na konto – wystawianie firmie faktury. Kto na tym zyskuje?

Anna pracuje jako księgowa. Aktualnie musi podjąć jedną z trudniejszych decyzji w swoim życiu – szef zaproponował jej założenie działalności gospodarczej i zamiast pracy na etacie, świadczenie usług na rzecz jego firmy.

Sytuacji, gdy szefostwo wymusza założenie jednoosobowej firmy, jest coraz więcej. Chodzi przede wszystkim o ograniczenie wydatków na składki ZUS i ominięcie przepisów prawa pracy.

Jeśli teraz Anna zarabia 4.200 zł brutto, to po odliczeniu składek na ZUS i podatków, zostaje jej niecałe 3.000 zł „na rękę”. Taka pensja to dla firmy koszt 5.000 złotych (m.in. z powodu ZUS-u, którego część pokrywa pracodawca).

Jeśli Anna zdecyduje się na rozpoczęcie samodzielnej działalności gospodarczej, to przy założeniu porównywalnych zarobków netto (czyli „na rękę”), będzie musiała wystawić fakturę na kwotę 4.450 złotych netto (pracodawca zyska wówczas ponad 500 złotych każdego miesiąca).

Podobnie jak Anna pracuje coraz więcej fryzjerów, architektów, prawników, a także artystów. Takie „przymusowe” założenie własnej firmy staje się coraz częstsze. Niesie jednak za sobą potencjalne zagrożenia.

Po pierwsze, jeśli zlecenie wykonywane jest wyłącznie dla byłego pracodawcy, może zostać uznane za celowe obejście prawa pracy. Może wtedy zostać nałożona kara zarówno na pracodawcę, jak i na samozatrudnionego.

Po drugie, w tym przypadku nie można skorzystać z „preferencyjnej” stawki ZUS. Nie można również rozliczać się z podatku według skali liniowej – 19 proc.

Wystarczy jednak wykonać choć jedno zlecenie dla innej firmy niż były pracodawca i sprytnie można ominąć te ograniczenia. Z drugiej strony, warto dodać, że jeśli samozatrudniony wykonuje zlecenie pod kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez zlecającego (czyli np. byłego pracodawcy), to może to być uznane jako stosunek pracy.

Zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego i Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości w naszym kraju jest ponad półtora miliona mikroprzedsiębiorstw, co daje nam drugie miejsce w Europie. W tej grupie osoby fizyczne stanowią 95 proc.

Z tego ponad dwie trzecie przedsiębiorców to osoby samozatrudnione, prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą. Za niezależność i możliwość uzyskiwania wyższych dochodów, rezygnują z płatnych urlopów, świadczeń. Warto odnotować, że 26 dni płatnego urlopu w roku daje nam de facto dodatkową pensję bez konieczności pracy.

– Krytycy zakładania działalności gospodarczej twierdzą, że na etacie znacznie łatwiej o kredyt bankowy, nie bez znaczenia jest poczucie stabilnych dochodów. To ważne zwłaszcza dla ludzi, którzy mają dzieci – mówi Magdalena Szmidt, brand manager Biznesmentor.pl.

Nie bez znaczenia są comiesięczne stałe koszty. Dla kogoś, kto wykonuje jeden duży projekt przez kilka miesięcy i otrzymuje większą część zapłaty na koniec, własna działalność może się nie opłacać – musi w końcu co miesiąc płacić ZUS nawet przy zerowych dochodach, więc w tym wypadku lepsza będzie np. umowa o dzieło.

Założenie własnej działalności może mieć też niekorzystny wpływ na wysokość przyszłej emerytury. Przy etacie wysokość składek zależy od tego, ile zarabiamy. W przypadku firmy, większość przedsiębiorców płaci najniższe możliwe składki, nawet jeśli zarabiają dużo więcej niż na etacie.

Minusem własnej działalności jest ryzyko niepowodzenia całego przedsięwzięcia. A w przypadku jednoosobowej firmy na szali stawiamy często całe oszczędności. Dodatkowym problemem jest konieczność zdobywania kolejnych zleceń dla firmy.

Choć praca dla kilku podmiotów pozwala zabezpieczyć przychody na określonym poziomie oraz daje nam większą pewność, że pieniądze w ogóle dostaniemy, to kwestia pozyskiwania klientów dla wielu osób bywa kłopotliwa.

Kryzys finansowy i brak płynności odbijają się bardzo mocno na małych firmach gdzie jedna niezapłacona w terminie faktura potrafi urosnąć do rangi „być albo nie być” całego przedsięwzięcia. Pracując na etacie, pensję zawsze musimy dostać.

Małego przedsiębiorcy nie stać często na specjalistyczne porady prawne, analizy i drogą reklamę. Dużym problemem jest też dostęp do bazy klientów. Dlatego osoby prowadzące działalność,  starają się kreatywnie korzystać z dostępnych narzędzi i źródeł informacji.

Prężnie rozwijają się serwisy eksperckie, które pozwalają za darmo uzyskać odpowiedź nawet na najtrudniejsze pytanie związane z prowadzeniem firmy. Utrzymują się one z dedykowanych reklam, a także opłat pobieranych od ekspertów.

– Można np. zasponsorować branżę i uzyskać wyłączność na odpowiedzi związane np. z podatkami – tłumaczy Szmidt.

W serwisie Biznesmentor.pl można m.in. dowiedzieć się jak reklamować niewielką firmę szkoleniową, jak skutecznie znaleźć klientów, jak ograniczać koszty działalności. Twórcy serwisu zapewniają, że nie pozostawią żadnego pytania bez odpowiedzi.

Szymon Ostrowski – Biznesmentor.pl

Fot. Getty Images

Exit mobile version