Z wielu stron mogą docierać do Ciebie zachęty, by założyć własną firmę. Gwałtownie rozbudzony zapał może jednak zostać równie łatwo ostudzony poprzez zastrzeżenia, iż wcześniej powinieneś dokonać zaawansowanych obliczeń i analiz.
Nikt nigdy nie powie Ci ze 100-procentową pewnością, że właśnie Ty powinieneś rozpocząć własną działalność gospodarczą. Nikt nie obieca Ci, że na pewno osiągniesz sukces. To dlatego w wielu materiałach poświęconych przedsiębiorczości pojawia się zastrzeżenie, że każdy sam musi dokładnie obliczyć i przeanalizować dany pomysł na biznes, odnosząc go przy tym do swojej własnej, niepowtarzalnej sytuacji.
W praktyce nie jest to jednak łatwe. Jeśli tworzysz biznesplan, w puste pola Excela wstawiasz hipotetyczne dane. W jakimś stopniu zawsze zgadujesz, ilu klientów uda Ci się zdobyć w pierwszym, a ilu w drugim roku działalności. Nawet opierając się na historycznych danych podobnych firm działających w tej samej branży, nigdy nie przewidzisz, czy Twój projekt osiągnie takie same rezultaty, tym bardziej, że sytuacja rynkowa w przyszłości z pewnością będzie różniła się od tej z przeszłości.
Siłą rzeczy – w pewnym momencie będziesz musiał dopuścić do głosu intuicję. A im wcześniej zaczniesz jej słuchać, tym lepiej.
Nauka docenia intuicję
Bez intuicji nie mielibyśby dziś takich biznesowych potęg jak Apple, Microsoft czy Starbucks. Nawet niewątpliwie racjonalny Albert Einstein przekonywał, że naukowa wiedza nie zastąpi chwil olśnienia, a on sam największe odkrycia zawdzięczał intuicji.
Dziś badacze z całego świata coraz śmielej donoszą o naukowych dowodach na to, że z intuicji opłaca się korzystać (patrz Focus 9/2012). W gąszczu informacji, analizowanie skomplikowanych danych może być bardzo czasochłonne i wyczerpujące. Intuicja natomiast działa szybko, i jak się okazuje, najczęściej skutecznie.
Ci, którzy w biznesie okazali się największymi wizjonerami, działali na przekór rozsądnym przyjaciołom, ignorowali badania rynku, nie traktowali przesadnie poważnie tzw. twardych danych ani słów ekspertów. Oni po prostu czuli, że ich pomysł jest dobry – uwierzyli w niego, zaangażowali się i osiągnęli sukces.
Jeśli także Ty zaryzykujesz i zdając się na intuicję podejmiesz „szaloną” decyzję, jeśli później okażesz się dzięki niej człowiekiem sukcesu – inni nazwą Cię wizjonerem. Ale pamiętaj – jeśli podejmiesz odważną, pozbawioną solidnych podstaw decyzję, po czym pomysł okaże się klapą – uznają Cię co najwyżej za nieodpowiedzialnego szaleńca. Takie jest ryzyko zdawania się na nieracjonalne impulsy.