Site icon Bizrun.pl

MasterCard także obniży prowizje

MasterCard zwlekał do ostatniego dnia, w końcu podobnie jak Visa, zgodził się na obniżkę prowizji od transakcji kartami płatniczymi zaproponowaną przez NBP. Jest jednak kilka „ale”…

Postawa MC nie zaskakuje, bo ta druga w Polsce organizacja płatnicza ma w zwyczaju w większości krajów Europy brać wyższe opłaty niż Visa. Ale i tak zapowiada się, że będzie taniej.

MasterCard przekazał stanowisko w sprawie zmian stawek interchange bankowi centralnemu. Nie do końca jednak pokrywają się z oczekiwaniami NBP.

Operator kart płatniczych zamierza np. utrzymać wysokie stawki prowizji od transakcji kartami MC World, MC World Signia, dla których opłaty sięgają w Polsce 1,8-2,2 proc. Zapewnia jednak, że obroty tymi kartami stanowią mniej niż 1 proc. w portfelu kart z logo MC.

MasterCard podtrzymał też stanowisko, że nadal nie zamierza przyłączać się do specjalnie powołanego przez NBP zespołu pracującego nad „Programem redukcji opłat kartowych w Polsce”, uznając to za rodzaj zakazanych praktyk, noszących znamiona zmowy cenowej.

Na pomysły NBP już wcześniej przystała Visa, główny gracz na polskim rynku kart kontrolujący niemal 65 proc. plastików. Visa poinformowała, że od listopada tego roku wprowadzi preferencyjne stawki opłaty interchange za płatności publiczno-prawne.

NBP zaproponował, aby od początku przyszłego roku obniżyć interchange z 1,6 proc. – średniej stawki obowiązującej w Polsce, do ok. 1,1 proc. dla kart debetowych i do 1,2 proc. dla kart kredytowych.

Interchange to prowizja od transakcji karcianych płacona przez sklep, czy punkt usługowy akceptujący karty. Poprzez agenta rozliczeniowego obsługującego płatności kartami w danym miejscu np. PolCard, Pekao, eService odprowadzana jest do operatora karty, którego logo widnieje na plastiku oraz do banku, z którego klient otrzymał kartę.

W praktyce oznacza to, że ze 100 zł jakie klient zapłacił za towar kartą, handlowiec dostaje ok. 97-98 zł. Większość, bo ok. 85 proc. z utraconych 2-3 zł na karcianej transakcji stanowi właśnie interchange. Do interchange trzeba też doliczyć opłatę dla agenta rozliczeniowego, którego terminal wybrał handlowiec, oraz koszty połączeń telekomunikacyjnych i dzierżawę terminali.

Proponowana przez NBP od 2013 r. stawka interchange 1,1-1,2 proc., to i tak wciąż poziom dużo powyżej średniej europejskiej, która dla kart debetowych wynosi w Unii 0,72-0,73 proc., a dla kredytowych 0,84-0,89 proc.

Dlatego według NBP opłata powinna spadać nadal w kolejnych latach. Dalsza skala i tempo obniżek byłyby jednak uzależnione od reakcji rynku na pierwszą obniżkę, od wzrostu liczby punktów usługowych i sklepów wyposażonych w terminale, od wartości i liczby karcianych transakcji bezgotówkowych oraz liczby rachunków osobistych.

Bank centralny sugeruje, by w perspektywie 2017 r. stawki te wynosiły jednak 0,7-0,8 proc. I nie zdaje się tu wyłącznie na dobrą wolę operatorów kart. Jak zapowiadają przedstawiciele NBP, alternatywą w stosunku do obniżenia opłat w drodze porozumienia jest możliwość zmiany prawa tak, aby narzucało ono obowiązek obniżenia opłat interchange w Polsce.

Zmiana prowizji od transakcji kartami płatniczymi jest w Polsce konieczna, aby zapewnić dalszy rozwój karcianego rynku. Obecnie zarówno pod względem liczby kart na jednego mieszkańca jak i liczby transakcji wykonanych przez posiadacza karty lądujemy w ogonie Europy.

Przeczytaj także: Płatność kartą w urzędzie?

Halina Kochalska – Open Finance

Fot. Getty Images

Exit mobile version