Site icon Bizrun.pl

Za kryzys odpowiadają zamawiający

Przedstawiciele wykonawców robót przygotowują „Czarną listę barier”, które blokują rozwój sektora. Ich zdaniem dotychczasowe regulacje prawne sprawiły, że Polska zaprzepaściła historyczną szansę.

– Głośno zapowiadane przed Euro inwestycje, które miały być sukcesem, nie zostały zrealizowane. Nie ma wybudowanej infrastruktury: sieci dróg, szlaków kolejowych. Cały program legł w gruzach – mówi Tomasz Latawiec, przewodniczący Stowarzyszenia Inżynierów Doradców i Rzeczoznawców.

Uważa, że mistrzostwa w piłce nożnej infrastrukturalnie okazały się niewykorzystaną szansą.

– Prawdopodobnie największy program w historii Europy zamiast sukcesem, zakończył się porażką: bankructwami i upadłościami, nie tylko polskich firm, ale i największych graczy ze świata. To znaczy, że to nie te firmy są złe, ale cały system – uważa Latawiec.

Zdaniem przedstawiciela SIDiR główne wady systemu to złe warunki umów, brak partnerstwa, przerzucanie całego ryzyka na jedna stronę, czyli wykonawców.

– Problemów branży budowlanej jest kilka i wszystkie one mają początek w braku partnerstwa pomiędzy zamawiającym i wykonawcą – potwierdza Dawid Piekarz, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa. – W świetle umów, które są jednostronnie narzucane, zamawiający jest tak naprawdę tym, który decyduje o warunkach kontraktu, przerzucając wszelkie ryzyka na wykonawcę.

Wiceprezes wymienia przykłady takich inwestycji.

– Świadczy o tym choćby właśnie ogłaszany przetarg na remont mostu Grota-Roweckiego w Warszawie. Stwierdza się w nim, że nawet błędy w projekcie, który przedstawia zamawiający, obciążają wykonawcę i to on będzie musiał ponieść za nie odpowiedzialność – wyjaśnia Piekarz.

Z kolei autostrady nie zostały ukończone na Euro 2012, ponieważ „warunki cenowe, jak i terminy były w dużej mierze nierealne”.

– W efekcie wiele firm, które podjęły się tego wyzwania, utraciły płynność finansową, część upadła, część zeszła z placu budowy, części te umowy zostały wypowiedziane. I wcale ta sytuacja nie idzie w lepszą stronę – uważa Piekarz.

Podobnego zdania są inni przedstawiciele branży infrastrukturalnej. Rozpoczęli więc serię spotkań, by stworzyć rekomendacje mające zapobiec w przyszłości podobnym kryzysom.

W ciągu najbliższych pięciu miesięcy powstanie „Czarna lista barier” wskazująca nieprawidłowości w obowiązujących przepisach oraz przykłady nagannych praktyk stosowanych przez zamawiających.

Z tych spotkań i dyskusji mają wyłonić się również propozycje systemowych rozwiązań, które miałyby zostać wprowadzone w życie. Zmiany są o tyle ważne, że bez ich wprowadzenia, błędy zostaną powtórzone przy realizacji inwestycji finansowanych z unijnego budżetu na latach 2013-2020.

– Kryzys, który dosięgnął branżę, może pociągnąć za sobą całą gospodarkę. Infrastruktura i budownictwo to jest 7 proc. PKB i kilkaset tysięcy zatrudnionych ludzi. Kryzys, który już nas dotknął, może się skończyć utratą miejsc pracy dla 150 tysięcy osób – przestrzega Latawiec.

Spotkania branży, to również odpowiedź na uchwaloną niedawno przez Sejm nowelizację Prawa zamówień publicznych. Zgodnie z nowymi przepisami, zamawiający będzie miał prawo wykluczyć wykonawców.

Przedstawiciele firm wykonawczych biorą pod uwagę możliwość wystąpienia do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności z konstytucją kontrowersyjnych rozwiązań, jeżeli Prawo zamówień publicznych przejdzie całą ścieżkę legislacyjną.

Fot. Getty Images / Newseria

Exit mobile version