Wykradanie poufnych informacji z firm czy urzędów jeszcze nigdy nie było takie łatwe. Ostatnie afery tylko potwierdzają ten fakt. Szacuje się, że straty spowodowane tego typu działalnością w Niemczech, to nawet 7,9 miliarda euro. Polskie firmy tracą w ten sposób nawet kilkaset milionów euro rocznie.
Kamera ukryta we włączniku światła, podsłuchy GSM, mikrofony wyłapujące dźwięki z odległości ponad 400 m czy rejestratory wideo HD w guziku od marynarki, to przykłady zaawansowanej technologii, dzięki której można monitorować kogokolwiek i bez wzbudzania podejrzeń zdobywać poufne informacje.
Szpiegostwo przemysłowe może dotknąć każdego. Ostatnio przekonał się o tym Volkswagen, który może ponieść z tego powodu duże straty na rynku rosyjskim. W podobnej sytuacji jest Samsung, który niedawno oskarżył LG o kradzież technologii OLED.
Podsłuchiwać nie jest wcale trudno, a efekty takiego działania mogą wstrząsnąć rządem dużego, europejskiego państwa. Stosowane przez polityków i ludzi biznesu urządzenia szpiegowskie zakończyły niejedną karierę polityczną, czasem podsłuchiwani skazywani byli nawet na więzienie.
Publiczne rozmowy w cztery oczy
Producenci podsłuchów przygotowali rejestratory dźwięku, które już fabrycznie są umieszczone w obudowach do złudzenia przypominających przedmioty codziennego użytku. Bez problemu mieszczą się one w pilocie do samochodu, długopisie, zapalniczce, zegarku na rękę, czy w pamięci przenośnej.
Rejestracja głosu to jednak nie wszystko. Choć wystarczy, by skompromitować polityka lub nagrać szczegóły poufnej rozmowy biznesowej, można posunąć się o krok dalej. Mowa oczywiście o nagrywaniu obrazu. Obecnie na rynku możemy znaleźć urządzenia, która nagrywają w jakości HD.
Również w przypadku rejestratorów wideo producenci zadbali o to, by były one trudno wykrywalne dla obserwowanych osób. Urządzenia mogą być ukryte nie tylko w zapalniczce czy zegarku. Zdarza się, że kamera znajduje się w niepozornym zasilaczu sieciowym, który do złudzenia przypomina ten, do którego podłączona jest biurowa drukarka.