Site icon Bizrun.pl

Gdy na statku jest zły kapitan…

Bycie szefem, to bycie liderem dla pracowników oraz kapitanem na statku, którym jest firma. Ale kapitan nie w każdej chwili musi być jednocześnie sternikiem.

To może być dobra analogia. Kapitan na statku jest osobą, która odpowiada za cały rejs. Nie oznacza to jednak, że cały czas musi stać za sterem, a już na pewno nie musi wykonywać wszystkich zadań na statku. Kapitan bierze ster w swoje ręce w sytuacjach krytycznych, w tym przy wchodzeniu do portów i wychodzeniu z nich. Gdy jednak sytuacja jest bezpieczna, jego miejsce bez trudu może zająć przeszkolony sternik.

Wszystko muszę zrobić sam

W praktyce polskich firm często zdarza się, że ich szefowie błędnie rozumieją rolę bycia kapitanem. Biegają po swym statku jak opętani, łapiąc się po drodze za każdą, nawet błahą czynność.

Brak zaufania do własnych pracowników, wątpienie w ich w kompetencje i pomysły, może stanowić duży problem. Trudno w tak nerwowej atmosferze o spokojne i konsekwentne realizowanie planu rejsu.

Tym bardziej zorganizowanie akcji ratunkowej byłoby trudne, jeśli kapitan wchodziłby po kolei w rolę każdego ze swych marynarzy. Dobry kapitan musi nauczyć się delegowania obowiązków. To właśnie będzie świadczyło o jego dojrzałości i przygotowaniu do pełnienia roli menedżera i lidera.

Szef ma zawsze rację

Przesadna samodzielność po części wiąże się z przekonaniem o własnej nieomylności. Ale to nie do końca to samo. Wyręczanie pracowników to jedno, a niebranie pod uwagę ich pomysłów i opinii, to drugie.

Dobry kapitan weźmie pod uwagę obserwacje swojej załogi i będzie oczekiwał od niej rzetelnych informacji o tym, co dzieje się na statku oraz na trasie rejsu.

Zły kapitan będzie z góry zakładał, że doskonale zna sytuację, nie będzie więc zainteresowany informacjami zwrotnymi ze strony otoczenia. W niesprzyjających okolicznościach może to doprowadzić do katastrofy.

Nie mogę przyznać się do błędu

Załóżmy, że sternik stwierdził, że na trasie rejsu z wody wystaje kawałek skały. Kapitan sprawdza tę informację na mapach i informacjach pomiarowych, po czym stwierdza, że zagrożenie nie ma, o czym mówi sternikowi. Ten jednak upiera się przy swoim. Kapitan sprawdza dane jeszcze raz i okazuje się, że źle ocenił sytuację – rzeczywiście, sytuacja jest groźna, trzeba szybko zmienić kurs!

A teraz wyobraź sobie, że znajdujesz się w jednej ze źle zarządzanych firm. Czasem jest tak, że choć wszyscy wiedzą, że statek dryfuje w stronę skał, to jednak szef upiera się, że wcześniej podjęte przez niego decyzje są najlepsze z możliwych, a przez to nie zamierza zmieniać kursu.

Liderom czasem wydaje się, że przyznanie się do błędu postawi ich w złym świetle, zaszkodzi ich reputacji. Co jednak powiesz o kapitanie, który zamiast ratować statek i załogę, chronić będzie jedynie swoje ego? Czy rzeczywiście zachowa swój dobry wizerunek, gdy statek spotka się już ze skałami? Znacznie lepiej byłoby utracić odrobinę reputacji, ale uratować statek niż zaprzepaścić jedno i drugie.

Przywództwa nie można się nauczyć

Jeszcze inne błędne założenia wyraża się w wierze w to, że bycie skutecznym liderem to coś, z czym człowiek się rodzi. Jest to więc coś, co „się ma” lub czego „się nie ma”. Dokształcanie się w tym kierunku nie sprawi, że ktoś, kto się do tego nie nadaje, nagle stanie się genialnym przywódcą.

Jest w tym oczywiście trochę racji, ale tylko trochę. To prawda, że każdy ma inne naturalne predyspozycje, ale tak jak ktoś, kto ma smykałkę np. do bycia świetnym rajdowcem, nie stanie się nim bez wielu lat treningów, podobnie lider nie będzie skutecznym menedżerem i przywódcą, jeśli nie rozwinie swojego pierwotnego potencjału.

Marynarz musi przejść przez wiele etapów, zanim stanie się kapitanem. Musi posiąść wiedzę teoretyczną i praktyczną. Dopiero to, w połączeniu z osobistymi cechami, które mogą predestynować go do odpowiedzialnej pracy z ludźmi, może dać efekt w postaci naprawdę dobrego szefa statku.

Jeśli Ty też chcesz się takim stać, powinieneś poważnie potraktować możliwość pogłębiania swojej wiedzy w obszarze przywództwa i zarządzania. Praktykę warto wzbogacić o wiedzę teoretyczną, którą zdobyć można poprzez książki, szkolenia i warsztaty.

Im więcej będziesz wiedział o kierowaniu statkiem na niebezpiecznych wodach oceanu, tym lepiej poradzisz sobie nie tylko przy pięknej pogodzie, ale także w czasie trudnego sztormu. Ten zaś zawsze kiedyś nadchodzi i sprawdza, jak dobrze kapitan przygotował się do prawdziwie ciężkiej próby.

Marcin Pietraszek

Fot. Getty Images

Exit mobile version