Łączna kwota zwrotu nie może przekroczyć 30 zł miesięcznie. Za kartę nie zapłacą tylko ci klienci, którzy będą nią co miesiąc wydawać 2 tys. zł – to jeden z najwyższych progów na rynku. Mniej aktywni użytkownicy muszą się liczyć z kosztem od 1,95 zł do 4,9 zł miesięcznie (w zależności od obrotów i rodzaju otrzymywanych od banku wyciągów).
Od początku kwietnia znacznie pogorszyła się oferta moneyback towarzysząca kartom kredytowym BPH. Autokarta zapewnia już tylko 1,5 proc. rabatu na zakupy na stacjach benzynowych (także poza Polską) – wcześniej było to 2,5 proc. Nie zmienił się natomiast limit kwotowy – bank zwraca nie więcej niż 25 zł miesięcznie. Natomiast Karta Zakupowa przestała zapewniać kupującym paliwo jakiekolwiek korzyści (wcześniej był to moneyback ze stawką 1,5 proc.).
Nowe zasady obowiązują od 2 kwietnia, jednak klienci, którzy zawarli umowę o kartę kredytową przed tą datą, wciąż otrzymują premie wypłacane na starych zasadach. Obie opisywane tu karty są darmowe pod warunkiem aktywnego używania, a z rocznej opłaty zwalnia 12 tys. zł obrotu bezgotówkowego rocznie.
20 zł miesięcznie mogą odzyskać posiadacze kart kredytowych Meritum Banku. Ta instytucja zwraca 2 proc. kwot wydanych na stacjach benzynowych (5 proc. przez pierwsze trzy miesiące). Niski limit kwotowy zmniejsza atrakcyjność tej oferty, jej plusem są natomiast liberalne zasady znoszenia opłaty za kartę. Do tego wystarczy wylegitymować się obrotami na poziomie 500 zł miesięcznie.
Moneyback ze stawką 1 proc. lub niższą zapewniają też karty Alior Banku, Banku Pocztowego, Polbanku i BGŻ. Pierwsze trzy instytucje zwracają pieniądze niezależnie za zakupy w sklepach dowolnych branż, natomiast klienci BGŻ muszą wybrać jeden spośród kilku zaproponowanych pakietów merchantów (sprzedawców). Stacje benzynowe są tu jedną z opcji do wyboru.
Rabaty na stacjach paliw
Gdy rabatu na paliwo udziela bank, klient płaci przy dystrybutorze pełną cenę, na jaka opiewa faktura, a zwrot części wydanej kwoty otrzymuje zbiorczo, raz w miesiącu, przelewem na konto lub rachunek karty kredytowej.
Inaczej działają promocje organizowane przez same sieci stacji. Jeżeli to sprzedawca benzyny funduje rabat, udziela go od razu przy kasie. Obecnie trwa kilka takich promocji – we wszystkich obniżka ceny paliwa jest uzależniona od spełnienia dodatkowych warunków.
Na stacjach Orlen i Bliska na 10 groszy rabatu na litrze paliwa mogą liczyć osoby tankujące w wakacyjne weekendy i płacące za paliwo gotówką.
Rabat w takiej samej wysokości tankującym w weekendy proponują wybrane stacje Statoil. Nagradzana jest zarówno płatność gotówką jak i kartą, sieć stawia jednak dodatkowy warunek – by klient oprócz zakupu paliwa wydał też przynajmniej 5 zł na towary w sklepie na stacji. Ta akcja promocyjna jest zaplanowana tylko na lipiec.
Zniżkę na samoobsługowych stacjach Neste można otrzymać nie tylko w weekendy, ale także w dni robocze. Warunkiem jest zapłacenie za paliwo kartą przedpłaconą firmowaną przez tę sieć. Rabat wynosi wtedy 5 groszy za każdy litr. Obecnie trwa promocja, w której takie karty są wydawane bezpłatnie (standardowa cena to 15 zł).
Na stacjach Shell trwa natomiast kolejna odsłona promocji organizowanej wspólnie z siecią dyskontów Lidl. Kierowca kupuje paliwo w normalnej cenie (minimum 20 litrów), a za ten zakup jest nagradzany bonem rabatowym o wartości 15 zł, który może wykorzystać w sieci partnera. Bony będą wydawane na stacjach do 29 lipca.
Dodatkowym plusem ofert Shell i Statoil jest to, że posiadacze wybranych kart mogą połączyć korzyści, jakie zapewnia sieć paliw (kupon rabatowy lub niższa cena) i bank (moneyback). Na przykład kupując paliwo ze zniżką 10 groszy i płacąc za nie kartą zapewniającą 4 proc. moneyback klient realnie oszczędza ponad 30 groszy na litrze benzyny lub oleju napędowego.
Pozostałe stacje umożliwiają tańsze zakupy tylko wtedy, gdy klient płaci gotówką (Orlen, Bliska) lub firmowaną przez sieć kartą nie oferującą moneyback (Neste).
Zbierz punkty, wymień na paliwo
Sposobem na drożyznę są też paliwowe programy lojalnościowe. Choć nie oferują zbyt wiele, nie warto ich lekceważyć – uczestnictwo w nich nie wiąże się z żadnymi kosztami, a przy wysokich cenach paliw nawet niewielka korzyść finansowa jest warta uwagi.
Na następnej stronie: zainwestuj w gaz lub… rower