W nowoczesnym podejściu do zarządzania zaobserwować możemy dwie ścierające się ze sobą tendencje. Z jednej strony wymagana jest coraz większa specjalizacja, z drugiej zaś podkreślane są zalety wszechstronności.
Obojętne czy weźmiemy pod uwagę zarządzanie ludźmi czy budowanie strategii marketingowej, tę pozorną sprzeczność znajdziemy w każdym obszarze sterowania firmą. Z jednej strony zacięta konkurencja wymaga coraz większej specjalizacji – musisz znaleźć swoją niszę na rynku, precyzyjnie określić grupę docelową, zatrudnić specjalistów najlepszych do działania w konkretnym, wąskim obszarze.
Z drugiej strony, zbyt mocne skupienie się na jednym wycinku rynku może sprawić, że nie zauważysz ważnych zmian w potrzebach i zachowaniach klientów, przegapisz nowe trendy, a w efekcie nie będziesz potrafił dostosować się do zmiennych warunków.
Tymczasem epoka postindustrialna charakteryzuje się niewyobrażalną wcześniej zmiennością. Coraz bardziej rozwinięta technologia i komunikacja wpływa na nowe trendy i mody, które zmieniają się w błyskawicznym tempie. Kto nie będzie przygotowany na natychmiastowe zmiany, szybko może zniknąć z rynku – i obojętne, czy mówimy o rynku produktów czy o rynku pracy.
W gruncie rzeczy jednak sprzeczność ta żadną sprzecznością nie jest. Zdobywanie nowych kwalifikacji przez pracownika i otwartość przedsiębiorstwa na zdobywanie nowych rynków da się połączyć z ukierunkowaniem uwagi na określony obszar.
Elastyczny pracownik
Jeśli zatrudniasz pracownika, zwracasz pewnie uwagę na to, jak dobrze zna się na dziedzinie, którą ma się zajmować. Jednak doświadczenie i wykształcenie to nie wszystko.
Poza obszarem, w jakim jest wyspecjalizowany, ważne mogą być także inne jego atuty, takie jak umiejętność współpracy z innymi pracownikami, czy zdolność do przyswajania nowej wiedzy. Idealny pracownik będzie wyspecjalizowany w jednej dziedzinie, ale nie oznacza to, że w ogóle nie będzie się znał na żadnej innej.