Wyjazdy to kolejny ważny aspekt oszczędzania prądu. Wyłączenie wszystkich urządzeń RTV, komputera, itd., to absolutna podstawa, ale przy kilkutygodniowym urlopie można rozważyć nawet wyłączenie lodówki.
Jeśli zaplanujemy to odpowiednio wcześniej i nie zatrzymamy psującej się żywności, można lodówkę wyłączyć. Dwutygodniowy wyjazd sprawi, że zapłacimy rachunek o kilkanaście złotych mniejszy. Niektóre lodówki mają tryb wakacyjny, w którym pracuje tylko zamrażarka, w chłodziarce utrzymywana jest wyższa temperatura, np. 12 stopni.
Żarówka energooszczędna?
Wg ARE, co piąta wydana na prąd złotówka jest pochłaniana przez oświetlenie. Z jednej strony często zostawiamy w pustym pomieszczeniu włączone światło, a z drugiej nie instalujemy żarówek energooszczędnych w miejscach gdzie światło świeci się najdłużej.
Ale z energooszczędnymi żarówkami należy uważać, bo choć rzeczywiście zużywają one nawet o 80 proc. prądu mniej niż tradycyjne żarówki, to faktem jest też, że samo ich uruchomienie pochłania bardzo dużo energii. Jeśli więc zamontujemy taką żarówkę w miejscu, gdzie będzie świeciła krótko, oszczędność okaże się bzdurą.
Kupując nowe żarówki, warto spojrzeć w kierunku najnowszych rozwiązań, czyli żarówek typu LED. Są one wprawdzie jeszcze dość drogie, ale oferują najniższe zużycie prądu przy dużo większej trwałości niż pozostałe rozwiązania, dając przy tym jasne światło o zróżnicowanej barwie (od ostrego białego po ciepłe żółte). Póki co, wadą żarówek ledowych pozostaje cena (kilkadziesiąt razy więcej niż zwykła żarówka i kilka razy więcej niż energooszczędna).
Źródłem oszczędności może być także kuchenka. Nie do wszystkich mieszkań jest doprowadzony gaz i niektórzy z konieczności gotują na kuchence elektrycznej. Tu najlepszym rozwiązaniem jest kuchenka indukcyjna, która zużywa zaledwie nieco ponad połowę prądu pochłanianego przez tradycyjną kuchenkę elektryczną. Ale do gotowania na niej potrzeba specjalnych naczyń z magnetyzującym dnem, więc nie dla każdego będzie to opłacalna inwestycja.
Także używając kuchenki, warto pilnować pewnych zasad, by nie wydawać zbyt wiele na prąd. Np. gotowanie całego czajnika wody dla jednej herbaty nie ma większego sensu. Gotowanie tylko wymaganej ilości wody powinno być nawykiem wszystkich domowników.
Właściwie to całe oszczędzanie energii powinno pochodzić nie z jakichkolwiek wyrzeczeń, ale z pożytecznych nawyków. Nauczmy dzieci wyłączać z prądu ładowarki od telefonów komórkowych i laptopów, bo w zdecydowanej większości pobierają one prąd nawet, gdy urządzenie nie jest do nich podłączone. Pilnujmy, by wyjazd na wakacje czy na weekend oznaczał wyłączenie jak największej liczby urządzeń z sieci i by w żadnym pomieszczeniu nie świecić światła bez potrzeby.
Podsumowując, zastosowanie w gospodarstwie domowym kilku nawyków może pomóc w obniżeniu rachunków za prąd o 20-25 proc., czyli 250-300 zł rocznie bez obniżania standardu życia rodziny.
Najwięcej oszczędności znaleźć można w chłodziarko-zamrażarce, bo to jej utrzymanie kosztuje najwięcej. Posiadacze starych, nieefektywnie działających urządzeń, zaoszczędzą jeszcze więcej wymieniając je na nowe, aczkolwiek przy poszukiwaniu oszczędności na rachunkach warto jednak zachować chłodną głowę, by nie przepłacić za samą energooszczędność urządzenia.
Marcin Krasoń – Open Finance
Fot. Getty Images