Zupełnie inaczej sytuacja wyglądała w Wiedniu. Zgodnie z danymi Narodowego Banku Austrii, kryzys nie naruszył wzrostowego trendu zmiany cen w stolicy tego kraju. Miał on początek w 2005 roku i po dziś dzień podniósł przeciętną wycenę nieruchomości o około 60 proc. Zgodnie z informacjami portalu GPG, obserwatorzy tego rynku spodziewają się dalszych wzrostów cen w trakcie całego 2012 roku, pomimo kryzysu zadłużeniowego w UE.
W tym miejscu warto też zauważyć, że rynki nieruchomości w poszczególnych krajach czy miastach nie są jednolite. Na przykład w USA przeciętna nieruchomość straciła w ciągu roku na wartości 1 proc. – pokazują dane z indeksu Case Shiller za maj 2012 roku (dla 10 największych rynków).
Te same dane mówią jednak o tym, że w Atlancie przecena osiągnęła poziom 14,5 proc., natomiast w Phoenix nastąpił wzrost o 11,5 proc. Dzieląc rynek na jeszcze mniejsze elementy warto zwrócić uwagę np. na fakt, że dane indeksu Case Shiller mówią o wzroście cen nieruchomości w Miami o 3,4 proc. w horyzoncie rocznym. Z drugiej strony w ostatnich 12 miesiącach w okolicach Miami (na wybrzeżu) przeciętna cena nieruchomości podniosła się o 20,9 proc. (ze 162,5 tys. USD do 196,5 tys. USD). W przypadku budynków wielorodzinnych progres wyniósł aż 28,5 proc. – wynika z danych z raportu Douglas Elliman za II kw. br.
Spore różnice w trendach panujących na wybranych rynkach nieruchomości widać także na przykładzie Wielkiej Brytanii. Według Acadametrics, ceny mieszkań w tym kraju wzrosły w lipcu do najwyższego poziomu od 4 lat. Zwyżka wyniosła 0,2 proc. w skali miesiąca, a w ujęciu rocznym 3,2 proc. Najbardziej do tego wyniku przyczynił się Londyn ze wzrostem cen o 11,8 proc. w skali roku.
Powyższe przykłady mogą tworzyć złudzenie, że ceny nieruchomości, pomimo problemów w gospodarce, rosną. Nie należy mu ulegać. Co prawda, w ostatnich 12 miesiącach wzrosty cen miały miejsce w 12 z 36 krajach badanych przez portal GPG, ale w dwukrotnie liczniejszym gronie lokali zanotowano korektę cen.
Największa miała miejsce w Irlandii, gdzie za przeciętną nieruchomość trzeba dziś zapłacić 17,2 proc. mniej niż przed rokiem – wynika z danych GPG.
Bartosz Turek – analityk rynku nieruchomości Home Broker
Fot. Getty Images