Social media pomagają także w zdobywaniu nowych klientów oraz utrzymywaniu lojalności obecnych. Warto w nich aktywnie uczestniczyć, ponieważ aż 68 proc. klientów sprawdza recenzje produktów na firmowych kontach w mediach społecznościowych, ponad 50 proc. wykorzystuje je, by skomentować produkt, a 59 proc. klientów uważa, że opinie innych użytkowników mają wpływ na ich decyzje zakupowe.
Niestety, póki co, potencjał social media w kontekście wspierania sprzedaży jest słabo wykorzystywany. Z grupy wspomnianych wcześniej najpopularniejszych e-delikatesów, żaden nie wykorzystuje opcji social login. Do tego wyłącznie podmioty prowadzące także tradycyjną formę sprzedaży efektywnie prowadzą konto na Facebooku (m.in. Alma24.pl, Piotr i Paweł, Eksperci Tesco).
Wirtualny sklep Tesco
Badania przeprowadzone przez MillwardBrown SMG/KRC wskazały, że to Wielka Brytania jest największym rynkiem e-delikatesów w Europie. Produkty spożywcze online kupuje aż 23 proc. brytyjskich gospodarstw domowych. Jedną z najsilniejszych sieci oferujących tego typu usługi jest Tesco.
Nie dziwi więc fakt, że sieć stara się coraz mocniej dotrzeć do klienta i uruchomiła wirtualny sklep na lotnisku w Gatwick pod Londynem. Pasażerowie wybierają produkty na specjalnym ekranie dotykowym Tesco, skanując swoimi smartfonami ich kody za pomocą aplikacji sklepu. Pasażerowie określają także adres i dokładny termin, w którym zakupy mają być dostarczone.
Odpowiada to idealnie na coraz mocniejszy trend w handlu: m-commerce, czyli zakupy za pośrednictwem urządzeń mobilnych. Warto wspomnieć, że w ubiegłym roku Tesco rozpoczęło podobny projekt w Seulu, gdzie mieszkańcy mogą robić zakupy za pomocą smartfonów w wybranych stacjach metrach i na przystankach komunikacji miejskiej.
Po wprowadzeniu tego rozwiązania sklep odnotował 130 proc. wzrost sprzedaży detalicznej. Trzeba mieć nadzieję, ze niedługo taki wirtualny sklep pojawi się również w Polsce.
Idą zmiany…
Wszyscy, którzy upatrują dla siebie miejsce na rynku e-FMCG, muszą pamiętać, że od przyszłego roku zmieniają się unijne zasady opisywania żywności i informowania konsumentów o składnikach poszczególnych produktów spożywczych.
Nowe wymagania wiążą się z koniecznością uzupełnienia w e-sklepach informacji o produktach z opakowań, czyli wykaz składników, wartości odżywcze, ilość netto żywności, wszelkie specjalne warunki przechowywania lub warunki użycia. Już nie wystarczy zdjęcie frontu opakowania oraz marketingowy opis. Jedynie data przydatności do spożycia może być w przypadku e-opakowania pominięta.
Z pewnością rzetelne wprowadzanie danych o produktach okaże się pracochłonnym wyzwaniem dla branży e-FMCG. Jednak nie powinno to zniechęcić kolejnych podmiotów do rozpoczęcia swojej działalności w sieci.
Fot. Getty Images