– Detaliści ci mieli odpowiednio duży majątek na przeprowadzenie takiego postępowania, ponieważ zazwyczaj są to nie pojedyncze sklepy, ale małe lokalne sieci takich placówek – zauważa Tomasz Starus.
Kłopoty dotykają nie tylko sklepów spożywczych, ale także odzieżowych, obuwniczych czy aptek. W odniesieniu do sklepów odzieżowych, jest to efektem pewnej polaryzacji sprzedaży. Z jednej strony dobrze rozwijają się duże sklepy sieci odzieżowych, a z drugiej nie znika, ale także rozwija się sprzedaż używanej odzieży czy sprzedaż tańszej odzieży w sieciach supermarketów.
Słabiej w transporcie
– No cóż, wygląda na to, że po dobrym 2011 roku znowu mamy rok słabszy, przynajmniej w odniesieniu do płynności finansowej branży i orzekanych w niej upadłości. Pod tym względem cofnęliśmy się do 2010 r. – mówi główny analityk Euler Hermes.
Pokazują to statystyki upadłości – o ile w całym 2011 roku sądy ogłosiły upadłość 17 firm transportu drogowego, to w ciągu 4 miesięcy tego roku było ich już 14. Jest to oczywiście tylko wierzchołek, mogący być wyznacznikiem trendu, ale nie oddający całej skali problemu, ponieważ większość firm transportowych to małe, rodzinne przedsiębiorstwa, które znikają z rynku bez przeprowadzania procedury upadłościowej.
Podobne wnioski, jak na podstawie orzeczeń o upadłościach wysnuć można na podstawie prowadzonej przez Euler Hermes analizy należności branży transportowej. Widać w niej wyraźnie, że znowu odbiorcy płacą przewoźnikom gorzej, a ci muszą na większą skalę i przez dłuższy okres kredytować z własnej kieszeni realizowane przewozy.
Podsumowując – w finansach transportu drogowego jest gorzej niż w roku ubiegłym, w efekcie poziom upadłości zapewne podniesie się do poziomu z 2010 roku (w skali roku – 32 orzeczenia o bankructwach), natomiast do skali zapaści z 2009 jeszcze trochę brakuje (61 orzeczonych przez sądy w skali roku upadłości).
– Spowolnienie obiegu należności w większości branż to tendencja rynkowa, a nie przypadek, co potwierdzają dane o płynności finansowej producentów opakowań, którzy tak jak spedytorzy obsługują większość branż produkcyjnych i dystrybucyjnych (są więc pewnym barometrem kondycji gospodarki), a którzy również zanotowali wzrost opóźnień należności w ciągu ostatnich miesięcy – dodaje Tomasz Starus, powołując się na wartość znacznie przeterminowanych należności (ponad 120 dni po terminie), która wzrosła dwukrotnie, osiągając ponad 3 proc. wartości ogółu należności.
Fot. Getty Images