Jaką kwotę jestem w stanie zainwestować?
Na rynku akcji nie ma właściwie dolnej granicy inwestycyjnej. Na WIG20, wśród największych spółek GPW, znajdziemy akcje za kilkadziesiąt, kilkanaście a nawet kilka złotych. W rzeczywistości dolną granicę inwestycji wyznaczają prowizje, jakie płacimy biuru maklerskiemu od każdej transakcji.
Rynek tych usług jest bardzo konkurencyjny, dlatego opłaty spadają. Obecnie zapłacimy od 0,19 do 0,39 procent wartości transakcji, jednak prowizje z założenia są nie mniejsze niż kilka złotych (od 3 do 8 zł). Większość domów maklerskich pobiera też roczne opłaty za prowadzenie rachunków (od 44 do 60 złotych), ale dostępne są też darmowe: w Alior Banku, BOŚ, XTB Brokers, Noble Securities, mBanku oraz Deutsche Bank PBC, który udostępnił właśnie nowy rachunek db Makler. W praktyce inwestowanie można rozpocząć już wtedy, gdy dysponujemy sumą ok. 1.000 zł.
Jak podkreśla Marcin Zienkiewicz, analityk porównywarki finansowej Comperia.pl, zakładając rachunek maklerski warto szukać rozwiązań, które zapewnią maksymalnie niskie koszty obsługi rachunku oraz niskie koszty transakcyjne.
Doświadczeni inwestorzy radzą, by nie inwestować w jednym miejscu więcej niż 10 proc. kapitału. Oznacza to, że jeśli masz zaoszczędzone 100 tys. złotych, maksymalnie 10 tys. możesz przeznaczyć na giełdę.
– Jeśli chodzi o kwotę, którą decydujemy się zainwestować w akcje giełdowe, najważniejszym pytaniem jest, czy jesteśmy w stanie pogodzić się z ewentualną stratą kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu procent jej wartości w krótkim terminie – mówi Porębski.
– Przyjmuje się, że na rynku akcji tolerancja ryzyka straty powinna wynosić w zależności od strategii od 20 do 30, 40 proc. a nawet więcej w przypadku, gdy decydujemy się na spekulacje – dodaje.
Kalkulując opłacalność inwestycji, trzeba też wziąć pod uwagę specyficzny dla polskiego rynku 19 proc. podatek od zysków kapitałowych.
Jaki jest horyzont czasowy moich inwestycji?
Odpowiedź na to pytanie wynika bezpośrednio z tego, jaki jest cel inwestowania oraz jaką część swojego kapitału decydujemy się ulokować w akcje. Jeśli chcemy utrzymywać się z giełdy, a nie dysponujemy dużym kapitałem, to ten cel można osiągnąć jedynie spekulując, czyli inwestując krótkoterminowo: sprzedając akcje po kilku dniach, a nawet w dniu zakupu. Ta strategia wymaga ze strony inwestora dużego zaangażowania.
Spekulant powinien śledzić rynek na bieżąco i praktycznie w każdym momencie sesji być gotowy do wykonania transakcji. Ponieważ od każdej transakcji pobierana jest prowizja, zysk musi przewyższać jej wysokość. To kolejny moment, w którym prowizje pobierane przez biuro maklerskie są istotne. Inwestor krótkoterminowy może wykonywać wiele transakcji jednego dnia. Niska prowizja zapewni znaczące oszczędności.
– Samodzielne obsługiwanie portfela przez inwestora za pośrednictwem rachunku online daje podwójną korzyść – zapewnia Zienkiewicz. – Z jednej strony umożliwia łatwy dostęp do wszelkich niezbędnych inwestorowi informacji oraz ułatwia przeprowadzanie transakcji inwestycyjnych, z drugiej, znacznie zmniejsza opłaty i prowizje pobierane przez domy maklerskie.