Historie założycieli i historie związane z tworzeniem produktów (np. Bill Gates miał skonstruować komputer w garażu, a Windows zaprojektował tak, by program potrafiła obsłużyć jego matka), bardzo mocno oddziałują na wyobraźnię i emocje.
Sprawiają, że dana marka czy produkt przestają być anonimowe, zapadają w pamięć, są przez nas traktowane niczym coś, co znamy i lubimy. W końcu produkty i usługi zaczynamy kojarzyć z bliskimi nam wartościami.
…albo zmyślaj
Nie każda historia założycieli firmy lub stworzonego przez nich produktu da się opakować w prawdziwą i piękną opowieść. Nie wszystko jednak stracone. Bardzo skuteczną strategią może być odwołanie się do korzyści utraconych przez osoby, które nie skorzystały z oferty danej firmy.
Np. firma ubezpieczeniowa może opowiadać historie u ludziach, którzy nie ubezpieczyli swoich domów przed powodzią, a potem dotknęła ich tragedia. Nie dotyczy to jednak tylko wielkich strat. Ktoś mógł gorzej przeżyć mistrzostwa w piłce nożnej, bo nie miał 50-calowego telewizora z funkcją wyostrzania obrazu.
Jeszcze inna strategia, to opowiadanie historii z przymrużeniem oka. Z pewnością słyszałeś, że „świstak siedzi i zawija w sreberka” czekoladę. Brzmi niedorzecznie? Nie szkodzi! Ważne, że zapamiętałeś, podczas gdy nie zapamiętałeś równie dobrze reklam konkurentów Milki.
Na tym właśnie polega umiejętność skutecznego opowiadania historii – historii promocyjnych, które z czasem stają się historiami sukcesu.
MP
Fot. Getty Images