Dom, który samodzielnie decyduje o włączeniu światła, ogrzewania czy alarmu, do tego symuluje obecność mieszkańców i reaguje na ich polecenia głosowe. To na pewno strasznie dużo kosztuje – komentuje wielu z nas. Tymczasem inteligencja budynkowa jest dziś dostępna nie tylko dla osób o dużej zasobności portfela.
Koszty przemiany domu czy mieszkania w inteligentne lokum mogą wahać się od kilku do nawet kilkuset tysięcy złotych. Wszystko zależy bowiem od tego, na jakiego producenta i system się zdecydujemy, a przede wszystkim, z jakiego zakresu funkcjonalności będziemy chcieli korzystać.
Steruj i płać?
Za pomocą dostępnych na rynku systemów inteligencji budynkowej, możemy zarządzać działaniem wielu instalacji i urządzeń. Do wyboru mamy na przykład sterowanie roletami okiennymi, bramą garażową i furtką, a także oświetleniem, pracą ogrzewania, klimatyzacji i wentylacji.
Te rozwiązania pozwalają nam także na kontrolowanie pracy poszczególnych sprzętów RTV i AGD. Inteligentny dom możemy też zintegrować z rozmieszczonymi w domu kamerami oraz systemem alarmowym.
Oczywiście nie musimy decydować się na wszystkie te opcje od razu, jednak w takim przypadku warto zastanowić się nad rodzajem systemu, w który zainwestujemy.
Tradycyjne rozwiązania wymagają bowiem kucia ścian w celu położenia przewodów. To znaczy, że jeśli za jakiś czas zdecydowalibyśmy się na poszerzenie możliwości inteligentnego domu, musielibyśmy się liczyć z kolejnym remontem, a także związanymi z nim wydatkami. Dlatego też osoby wybierające systemy tradycyjne, zwykle decydują się od razu na wyposażenie domu we wszystkie funkcjonalności, co zmusza je do poniesienia znaczących kosztów.
System przyjazny dla portfela
Z inną sytuacją mamy do czynienia wtedy, gdy wybieramy inteligentne rozwiązanie działające w oparciu o technologię bezprzewodową. W przypadku systemu bezprzewodowego, zamiast skomplikowanej sieci przewodów ukrytych w ścianach wykorzystujemy specjalne moduły.
– Ich miniaturowe rozmiary pozwalają na montaż bezpośrednio w wybranych puszkach podtynkowych lub na urządzeniach, które chcemy włączyć do inteligentnego systemu – wyjaśnia Maciej Fiedler, dyrektor ds. rozwoju Fibar Group, producenta bezprzewodowego systemu inteligencji budynków.
Instalacja takiego udogodnienia jest dzięki temu nieinwazyjna, a do tego znacznie szybsza i, jak się okazuje, nawet o 70 proc. tańsza niż w przypadku tradycyjnych systemów, dzięki wyeliminowaniu konieczności przygotowania projektu i przeprowadzenia okablowania.
– Mieszkanie o metrażu około 50 mkw. możemy wyposażyć w system Fibaro już za około 4 tys. zł. W tej cenie zawiera się centralka Home Center 2, dwa termostaty, dwa kontrolery rolet, moduł typu on/off. Już tak niewielki zestaw umożliwia sterowanie ogrzewaniem, oświetleniem i roletami – twierdzi Fiedler.
Ze względu na to, że montaż poszczególnych elementów nie wymaga ingerowania w strukturę budynku, wydatki z tym związane można rozłożyć w czasie. Funkcjonalności inteligentnego domu można bowiem w dowolnym czasie poszerzać, dokupując kolejne moduły (koszt jednego to około 250 zł netto) i integrując pracę kolejnych urządzeń i instalacji z centralką systemu.
Bezprzewodowy inteligentny system możemy też zabrać ze sobą w przypadku przeprowadzki. Wystarczy, że wyjmiemy moduły ze ścian, a następnie zainstalujemy je w nowym położeniu i ponownie dodamy do centralki.
Dzięki temu, że montaż i demontaż systemu jest szybki i nieinwazyjny, możliwe jest także wypróbowanie go we własnych czterech kątach.
Rozważając montaż inteligentnego systemu we własnym lokum i związane z tym wydatki, warto wziąć pod uwagę również to, że korzystanie z niego nie tylko zwiększa komfort życia, ale także przyczynia się do zmniejszenia kosztów codziennej eksploatacji. Pozwala bowiem na monitorowanie stanu urządzeń i aktualnego zużycia energii, a także na minimalizowanie strat, na przykład dzięki wyłączaniu wszystkich sprzętów i oświetlenia po tym, jak wszyscy użytkownicy wyjdą z domu.
Fot. Getty Images