Rynek sztuki okazał się odporny na kryzys finansowy, a fundusze na nim inwestujące mogą się poszczycić stopami zwrotu rzędu 25 proc. rocznie. Co jednak jest przyczyną wzrostu wartości poszczególnych dzieł i jak wygląda ten rynek od środka?
Na rynku sztuki nie da się inwestować w krótkiej perspektywie. Tu — w przeciwieństwie do giełdy — nie kupuje się jednego dnia, by sprzedać drugiego. W dzieła sztuki inwestuje się z horyzontem 5-7 lat. W tym też czasie ten sposób lokowania kapitału potrafi przynieść pokaźne zyski.
Średnia stopa zwrotu z pięcioletniej inwestycji liczona na podstawie indeksu Mei Moses All Art na przestrzeni ostatnich 60 lat to 111 proc. Jeszcze lepsze wyniki potrafią uzyskać profesjonalnie zarządzane fundusze, które lokują swe środki w starannie wybranych dziełach.
Dla przykładu: średnia roczna stopa zwrotu dla funduszu o nazwie Fine Art Fund II (2006-2011) to 23,08 proc., a dla American Master Collection I fund (2007-2011) 28,5 proc.
Co jednak w okresie tych 5-7 lat może się wydarzyć, że dany obraz czy rzeźba znacznie zyska na wartości? Jakie są źródła sukcesu inwestorów na rynku sztuki?
Gdzie znikają obrazy?
Czynnikiem, który wpływa na wzrost wartości dzieła sztuki, jest z pewnością ograniczona podaż. Jeżeli mamy do czynienia z artystą już nieżyjącym, to na świecie pozostaje określona liczba jego obrazów, rzeźb bądź instalacji.
W ubiegłym roku prawie 65 proc. przychodów na rynku aukcyjnym wygenerowały prace artystów, którzy już nie żyją (sztuka impresjonistyczna, nowoczesna, XIX-wieczna i sztuka dawna). Jeżeli z kolei ich dzieła trafią do muzeum, to znikają z rynku na zawsze. Tym samym spada liczba dostępnych jeszcze na rynku.
Przykład: we wrześniu tego roku The Frank and Ellen Remai Foundation ofiarowała Remai Art Gallery w Saskatoon w Kanadzie aż 405 prac Picassa. Ich wartość szacuje się na 20 mln dolarów. Kolekcja ta jest najobszerniejszym i najbardziej wartościowym zbiorem linorytów hiszpańskiego artysty, który wykonał je w latach 1951-1966. Dzieła te już najprawdopodobniej na rynek sztuki nie wrócą.
Podobny los może spotkać dzieła, które zasiliły zbiory znanej kolekcji. Wielu cenionych kolekcjonerów światowych w pewnym momencie postanawia przekazać swoje zbiory publicznym placówkom lub podejmuje próbę budowy własnego muzeum.
Przykład: na 2014 r. w Los Angeles planowane jest otwarcie muzeum The Broad, które pomieści gigantyczną i bezcenną kolekcję zgromadzoną przez Elego Broada i jego żonę Edythe.
Coraz więcej bogaczy
Rynek sztuki rozwija się mimo światowego kryzysu. Dzieje się tak, ponieważ rządzi się swoimi wewnętrznymi prawami i jest niezależny od rynków finansowych.
Rynek ten rozwija się również dlatego, że rośnie grono kupujących dzieła sztuki. Tworzą je w dużej mierze najbogatsi ludzie na świecie, których sytuacja materialna nie zmienia się znacząco w czasie i których liczba w ciągu ostatnich 4 lat wzrosła mimo kryzysu o 28 proc. (World Wealth Report 2012 — Capgemini i RBC Wealth Management).