W październiku ponownie spadła dostępność kredytów hipotecznych – wynika z danych analityków. Ich zdaniem, zmian w bankowych ofertach takich kredytów jest niewiele, a jak już są, to zwykle na niekorzyść klientów.
Jako przykład analitycy podają jeden z dużych banków, który zaczął wymagać wkładu własnego w wysokości 20 proc., choć przedtem mógł on wynosić 10 proc., ponadto bank ten podniósł przy okazji marżę kredytową.
Znacznie spadła też zdolność kredytowa. Jak wyliczyli analitycy firmy doradczej Open Finance, rok temu rodzina 2+1 zarabiająca dwukrotność średniej pensji mogła liczyć na kredyt w średniej wysokości 440 tys. zł, a aktualnie jest to 400 tys. zł, czyli o ponad 9 proc. mniej.
– Warto przy tym zaznaczyć, że w analogicznym okresie średnia pensja wzrosła o 1,64 proc. – podkreśla analityk rynku kredytowego w Open Finance Marcin Krasoń.
Krasoń dodaje, że w październiku w ujęciu rocznym po raz czwarty z kolei spadł Indeks Dostępności Kredytowej (IDK) i jest najniższy od marca tego roku. IDK, który obrazuje sytuację na rynku kredytów hipotecznych w złotych, obniżył się w październiku w stosunku do września o 0,38 pkt, a w porównaniu do października ubiegłego roku o 2,41 pkt.
Średnia marża kredytowa uwzględniona w wyliczeniu Indeksu wzrosła natomiast z 1,17 proc. przed rokiem do 1,45 proc. dziś.
Fot. Getty Images