Kandydaci do pracy coraz częściej koloryzują informacje w CV, a pracodawcy coraz częściej decydują się na niestandardowe środki weryfikacji ich kompetencji.
Pozyskanie wiarygodnych informacji na temat kandydata jest coraz trudniejsze. Jak wynika z badań przeprowadzanych cyklicznie przez firmy rekrutacyjne i portale HR, m.in. Careerbuilder.com i Antal International, już około jedna trzecia, a być może nawet połowa kandydatów pozwala sobie na ubarwianie swojego CV.
Najczęściej koloryzujemy informacje na temat znajomości języków obcych, zakresu obowiązków w poprzednich miejscach pracy, a także poziomu znajomości programów i aplikacji komputerowych.
Firmy radzą sobie z tym na różne sposoby. Jednym z nich jest pogłębiona rozmowa z kandydatem, podczas której jest on proszony np. o rozwiązanie zadania problemowego. Jeśli nigdy nie miał do czynienia z zasymulowaną sytuacją, nie będzie potrafił spontanicznie i szybko wyjść z kłopotu. Case study sprawdza się szczególnie podczas rozmów kwalifikacyjnych na wyższe stanowiska.
Innym rozwiązaniem – stosowanym przede wszystkim podczas rozmów dotyczących stanowisk sprzedażowych – jest zaaranżowanie sytuacji, w której kandydat będzie miał za zadanie odegrać scenkę z rekruterem. Jeśli ma doświadczenie w sprzedaży, zaliczył kilka dobrych kursów i wie, jak rozmawiać z potencjalnym klientem, będzie przygotowany na wiele wariantów i poradzi sobie z sytuacją. Jeśli dopiero zaczyna pracę w sprzedaży albo nie jest kompetentny w tym zakresie, będzie miał problem z przekonaniem osoby rekrutującej.
Gdy w grę wchodzą poważne stanowiska, rekruterzy coraz częściej decydują się na pomoc wyspecjalizowanych firm. Te, na specjalne zlecenie, bardzo dokładnie śledzą całe dotychczasowe doświadczenie kandydatów – rzeczywisty zakres zadań w poprzedniej pracy, wiarygodność odbytych kursów czy otrzymanych certyfikatów językowych.
Z oceną tych ostatnich pracodawcy mają bardzo duże problemy. Umiejętności językowe mogą się zdezaktualizować, jeśli język nie jest często używany. Certyfikat sprzed dziesięciu lat, na przykład uzyskany jeszcze w liceum, może niewiele mówić o aktualnych kompetencjach kandydata, jeżeli od tamtej pory kandydat posługiwał się angielskim sporadycznie. Dlatego jeszcze przed zatrudnieniem osoby na dane stanowisko warto potwierdzić, czy kandydat w danej chwili rzeczywiście włada językiem na poziomie, który interesuje pracodawcę.
Liczba narzędzi do szybkiego, ale wiarygodnego badania kompetencji językowych podczas rekrutacji jest ograniczona. Kandydaci bardzo często liczą na to, że nikt ich nie sprawdzi, dlatego z łatwością wpisują znajomość na poziomie zaawansowanym, a nawet biegłym.
Firmy, którym zależy na sprawdzeniu znajomości języków obcych, zazwyczaj decydują się na test językowy, rozmowę z kandydatem lub oba te rozwiązania. Sprawdza się to pod warunkiem, że firma może sobie pozwolić na wydłużenie procesu rekrutacji (dodatkowe rozmowy po angielsku oraz przygotowanie własnych testów kompetencyjnych zajmuje sporo czasu). Z braku alternatyw na rynku są to jednak wciąż najskuteczniejsze narzędzia weryfikujące kompetencje.
Źródło: British Counsil
Fot. Getty Images