Nastąpi jednak ostra weryfikacja serwisów i agregatorów zakupów grupowych.
– Miniony rok powołał do życia wiele serwisów z zakupami grupowymi, kolejny może część ich zamknąć – ostrzega Paweł Harajda z Olcamp.
Po drugie girl power.
– Widzę także ogromny potencjał w projektach przeznaczonych dla kobiet 25+ (także ciężarnych) – dodaje Agnieszka Oleszczuk–Widawska.
Pytanie tylko, kto za to wszystko zapłaci?
– Fala wznosząca stworzona przez kasę z POIG 8.1 i 3.1 zacznie opadać w 2012 i 2013 roku. Będziemy świadkami wielu spektakularnych porażek, a nawet procesów z PARPem firm, które otrzymały dotację – mówi Artur Kurasiński z AK74.
Jeżeli nie fundusze europejskie, to co?
– Na rynku pojawiło się sporo pieniędzy, wielu mentorów, którzy chcą dzielić się swoim doświadczeniem z budowania biznesu w internecie. Jeśli rządzący państwami nie sprawią nam jakiegoś psikusa zakończonego wielkim kryzysem, może być naprawdę fajnie budować solidny startup z rozsądnym teamem w najbliższych latach – przewiduje Marcin Jaśkiewicz z ISTV Media.
Nie będzie jednak aż tak różowo. Pieniądze nie leżą przecież na ulicy, a inwestorzy nadal będą dokładnie i kompleksowo weryfikować potencjalne e-biznesy.
– Tylko inwestor prywatny (np. Venture Capital) sprawdzi dokładnie projekt, w który ma zainwestować – mówi Paweł Lipiec z Ecommerce.edu.pl.
– Po stronie inwestorów następować będzie coraz większa profesjonalizacja, ale także specjalizacja. Coraz bardziej świadomie będą budować swoje portfolio, rezygnując jednocześnie z obejmowania większościowych udziałów w spółkach na rzecz inwestycji w większą ilość projektów, dywersyfikując w ten sposób swoje ryzyko – przewiduje Agnieszka Oleszczuk–Widawska z Evenea.
Zawsze można spróbować za granicą.