Wykształcony, znający branżę i asortyment, doskonały negocjator, posługujący się bardzo dobrym angielskim – to cechy idealnego kandydata na stanowisko kupca i specjalisty ds. zakupów.
Polski rynek pracy staje się dojrzały – to jeden z głównych wniosków autorów raportu „Kim jest polski kupiec?” opracowanego przez firmę Marketplanet na podstawie danych zgromadzonych przez portal Pracuj.pl. Jak wynika z badania, pracodawcy coraz częściej przedkładają doświadczenie kandydatów nad młodość i ambicje.
„I to doświadczenie w konkretnym obszarze biznesowym. Od przyszłych „zakupowców” oczekują zatem wiedzy oraz umiejętności zdobytych nie w jakiejkolwiek pokrewnej strukturze firmowej, lecz w dziale zakupów. Co znamienne, poszukiwani są kandydaci, którzy do zarządzania zakupami podchodzą i syntetycznie i analitycznie” – czytamy w raporcie.
Zmienia się nawet nomenklatura używana w branży. Coraz częściej pracodawcy poszukują „specjalistów ds. zakupów”, osób które rozumieją całe procesy zakupowe a nie tylko „kupców”, którzy zapewnią odpowiedni asortyment w najniższej cenie.
Angielski wciąż najważniejszy
Podobnie jak w poprzednich latach, najważniejsza dla przyszłych pracodawców jest znajomość angielskiego. Oczekuje tego aż 76 proc. z nich. Na drugim miejscu jest język niemiecki (9 proc.), a na trzecim francuski (4 proc.).
Sporadycznie ogłoszeniodawcy wymagali od przyszłego kandydata umiejętności posługiwania się rosyjskim i czeskim. Połowa pracodawców oczekuje znajomości angielskiego na poziomie bardzo dobrym. Kolejne 38 proc. na poziomie komunikatywnym.
Wykształcenie ważne, ale….
Od kupców i specjalistów ds. zakupów najczęściej wymaga się wykształcenia wyższego kierunkowego (45 proc.) lub wykształcenia wyższego (27,5 proc.). Autorzy raportu zwracają uwagę, że dla pracodawców ważne jest wykształcenie wyższe kierunkowe, pomimo że oferta studiów w tym obszarze wciąż jest niewielka.
Najbardziej cenione jest zarządzanie (w tym zarządzanie zakupami i łańcuchem dostaw) oraz logistyka. Co ciekawe, aż 20 proc. ogłoszeniodawców nie zwraca uwagi na wykształcenie przyszłego pracownika, co przemawia za tezą, iż ważniejsze dla nich jest doświadczenie i umiejętności personalne niż dyplom wyższej uczelni.